Stanęła ona przy parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny przy ul. Srebrnej. Odnotowujemy to wydarzenie bo nadal jesteśmy w okresie świąteczno – noworocznym, niegdyś zwanym Godami, a ponadto realizm i fakt, że była to jedyna na Prawobrzeżu szopka wart jest zauważenia. W trzech kościołach w centrum były szopki; jedna przy kościele Serca Jezusowego, druga wewnątrz bazyliki katedralnej, a trzecia u ojców Dominikanów, jednak prawdziwa żywa szopka została urządzona w Żydowicach. Tu parafianie w strojach wypożyczonych z teatru, przedstawiali historię o narodzeniu Chrystusa.

   Zainteresowanie było tak duże, że nie sposób było zaparkować w pobliżu samochodu. Tłum ludzi z dziećmi, stojąc oglądał z zainteresowaniem przedstawienie. Zdarzały się kursy taksówek, których klienci zamawiali kurs na ulicę Srebrną by zobaczyć szopkę. To prawdziwy sukces, bo ważne są zwierzęta, co dla dzieci z miasta ma ogromne znaczenie, ale żywi ludzie w strojach przemawiają jeszcze głębiej. Wśród zwierząt można było zobaczyć daniela, kozy, osiołka, owce, kucyka, gęsi, dzika, a nawet strusia i świnki wietnamskie. Przy szopce występowały różne zespoły śpiewające kolędy, a można było usłyszeć: Szmaragdowe Duszki ze Zdrojów, później kwartet Słodka Czwórka, a także dzieci i młodzież przygotowane przez szkołę w Żydowcach – Kluczu.

   Jednym z pomysłodawców był pan Mariusz Stosio, mieszkaniec Żydowiec, który mocno się angażował w organizację szopki udostępniając między innymi hodowane przez siebie zwierzęta. Słowa podziękowania należą się też księdzu Jarosławowi Bilickiemu, który zachęcał wiernych do budowy szopki i prowadził narrację. Pomagała też miejscowa rada osiedla Żydowce – Klucz. Mała społeczność potrafiła się zjednoczyć wokół pomysłu i zrealizować go w całej pełni. Gratulujemy pomysłu, organizacji i zaangażowania tych, którym zależało by na Prawobrzeżu zaistniała prawdziwa i jedyna żywa szopka bożonarodzeniowa.

EL