Mowa o chodniku przyległum do wschodniej ściany Pawilonu Domus od strony ulicy Emilii Gierczak. Zdjęcia mówią same za siebie, ale dodajemy, że płytki są tak zrujnowane, że woda opadowa mająć łatwy dostęp, wypłukała podłoże i część płytek dosłownie wisi w powietrzu. Płytki kołyszą się pod przechodzącymi, łatwo się o nie zaczepić, a wózkiem dziecięcym lepiej tędy nie jechać. Sprawcą tej dewastacji są bez wątpienia samochody dostawcze. Wydawać by się mogło, że głównym sprawcą mogą być auta firmy kurierskiej, która ma tu swój paczkowmat, ale nic bardziej mylnego.

 

Jak nas poinformowano w dyrekcji Domusa, to nie auta firmy kurierskiej, lecz auta dostawcze do apteki, firmy Orange i inne. – Te auta nie miały pozwolenia do wjeżdżania na ten chodnik, ale po remoncie teren będzie lepiej oznakowany, jest monitorowany i ukrócimy te praktyki, mówi przedstawiciel Domusa. Dodaje też, że za kilka dni zostanie rozstrzygnięty przetarg na wyłonienie wykonawcy remontu chodnika, i tylko lekkie auta firmy kurierskiej będą mogły tu wjeżdżać. Wjazd innych aut – zwłaszcza ciężkich dostawczych, będzie grozić mandatem. Teraz koszty naprawy wziął na siebie Domus, choć to nie po jego stronie leży wina w zniszczeniu chodnika.

 

EL