Jak poinformował „Kurier” tym razem zwodzone przęsło mostu nad Regalicą nie działa z powodu kradzieży kabli. Urządzenie napędzające mechanizm podnoszący zostało pozbawione zasilania. Podobnie jak sygnalizatory nawigacyjne.

To druga w tym roku poważna awaria mostu w Podjuchach. Poprzednia na początku marca była spowodowana awarią rygli. Tym razem swoje zrobili złodzieje kabli, zresztą nie pierwszy raz. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że awaria zostanie szybko usnięta.

Ruch na rzece jest coraz większy, głównie za sprawą zestawów barek, które wożą kruszywo z kopalni w Bielinku. Każda awaria powoduje przestoje i przynosi ewidentne straty dla armatorów. Od lat mówi się o gruntownym remoncie mostu, ale jego zarządca PKP nie mają pieniędzy. Może znajdą się chociaz na monitoring by ukrócić działania złodziei? Dotkliwe kary z pewnością zatrzymałyby ten złodziejski proceder. 

EL