W lutym na zlecenie Lasów Miejskich w lasku przyległym do ulicy Tarpanowej i dalej sięgającym niemal do Ciepłowni Dąbska, pozyskiwane było drewno. Ciężki sprzęt użyty do jego wywozu zniszczył leśne dukty. – Proszę spojrzeć, wykroty, zapadliska, doły wypełnione wodą deszczową i jedno wielkie błoto – mówi jedna z mieszkanek. Jeszcze nie tak dawno chodziłam tu z moim dzidziusiem na spacer, bo droga była dość równa i nie była tak wyboista jak teraz – dodaje. Rzeczywiście, wózkiem ani rowerem nie da się nią teraz przejechać.

 

Poinformowaliśmy o powyższym Lasy Miejskie, które obiecały zareagować. Nie ukrywali zdziwienia, że taki stan pozostał po „pozyskiwaczach”. Zgodnie z umową firma miała obowiązek przywrócić stan poprzedni. Lasy wezwą partaczy do usunięcia dokonanych uszkodzeń. Na przywrócenie możliwości spacerów z wózkami czekają nie tylko młode mamy z Kijewa ale też z pobliskich osiedli jak choćby z Majowego. A swoją drogą jak można wziąć „co swoje” i nie liczyć się z resztą obowiązków.©

 

EL