Dziewczyna wpadła do nieczynnego silosu zbożowego w Dąbiu z wysokości 20 metrów. Z dna silosu wydobywali ją członkowie grupy wysokościowej WSKR. Mimo takiej wysokości, nastolatka odniosła w sumie niewielkie obrażenia i została odwieziona do szpitala. Jest ogólnie potłuczona i ma złamane nogi i ręce.

 

Teren od lat nie jest zabezpieczony, a właścielem obiektu są Chińczycy. Yu Jianer prezes firmy Tian Yu Development, podpisał w 2005 roku z zarządem Szczecina kierowanym przez Mariana Jurczyka list intencyjny w sprawie zagospodarowania terenów brzegów Jeziora Dąbie. Miały tu powstać apartamenty, hotele, mariny i tysiące mieszkań komunalnych. Chiński inwestor zapowiadał, że zainwestuje w Szczecinie do 1 miliarda euro! Miasto deklarowało, że wydzierżawi grunty, na których staną wieżowce, co miałoby stanowić formę zapłaty za inwestycje. Mijały lata, a z zapowiedzi nic nie zrealizowano.

 

Oficjalnym powodem inwestycyjnego zastoju mają być wielokrotne zmiany koncepcji zabudowy tego terenu. W pięć lat później od podpisania listu intencyjnego, w 2011 roku uchwalono plan zagospodarowania tego terenu zdecydowanie odbiegający od zamierzeń chińskiego dewelopera. Spółka Tian Yu parę razy wnosiła o zimanę zapisów w planie zagospodarowania, ale bezskutecznie. Tereny objęte właścicielskim nadzorem chińczyków to między innymi sprzedany im HOM (miasto nawet o tym nie wiedziało), a także ulegające ruinie spichlerze zbożowe. Te ostatnie stoją niezabezpieczone, mogą tu wejść wszyscy, a niebezpieczeństwo jest ogromne, gdyż piwnice są wypełnione wodą o głębokości kilku metrów! Zdarzają się przypadki, że amatorzy wędkowania próbują tu złapać różne okazy.

 

Już 6 lat temu RO Dąbie wystąpiła z pismem do straży miejskiej i miasta o pilne zabezpieczenie terenu i zamknięcie dostępu do elewatorów. Nikt się tym nie zainteresował, i teren jak był, tak jest całkowicie otwarty.

 

EL