Będziemy wybierać radnych najniższego szczebla samorządowego. Rady są łącznikiem pomiędzy mieszkańcami a władzami miasta. Stanowią funkcję pomocniczo – opiniującą, nie mają osobowości prawnej. Wydawane przez rady opinie nie są wiążące, a jedynie wskazują stanowisko w danej sprawie. Na wielu osiedlach – jest ich w sumie 37, wybierać możemy spośród kilkudziesięciu kandydatów. Na pięciu osiedlach jak choćby na Wyspie Puckiej nie będzie wyborów, gdyż zgłosiło się mniej niż 15 kandydatów, a przepisy stanowią, że rada może liczyć od 8 do 15 osób. Przekłada się to także na oddawanie głosów. By głos był ważny musi być minium jedno zaznaczenie, a maksymalnie osiem głosów na danej karcie wyborczej. Oddawajmy starannie głos by Komisja nie miała wątpilowści na kogo zagłosowaliśmy.

Z kończącej się kampani wyborczej wynika, że niektórych kandydatów poniosła fantazja. Można obiecać wiadukt nad torami za 100mln złotych, bądź budowę Domu Seniora za minimum 10mln, tylko skąd wziąć na to pieniądze?! Można też obiecać nowe wybiegi dla psów, tyle, że prowadzić ludzi ze zwierzakami po dziurawych jak dobry ser ulicach i wyboistych chodniakch, na których można połamać nogi, to jednak jakieś nieporozumienie. – To jakby zaprosić kogoś na śniadanie do domu, w którym nie ma stołu, komentuje jeden z internautów. Dlatego apelujemy o rozsądek przy wybieraniu radnych. Wybierzmy odpowiedzialnych i sprawdzonych, a nie obiecujących gruszki na wierzbie. Dla wielu kandydowanie do rad osiedli przez radnych Rady Miasta jest wyjątkowo nietyczne. Owszem, przepisy tego nie zabraniają, ale pachnie to pacyfikacją rad ze strony choćby PO czy Bezpartyjnych. Wprowadzanie „swoich” może oznaczać wyciszanie głosów o inwestycje czy remonty. Młodzi, mniej doświadczeni dadzą się łątwiej przekonać o braku pieniędzy, a tych rzeczywiście może nie być gdyż spory deficyt bidżetowy miasta nie rokuje dobrze na wydatki osiedlowe. Hasła są nośne, gorzej z ich realizacją. Dotychczas udawało się unikać upolitycznienia rad, i oby tak zostało, bo ważne są sprawy osiedlowe, a nie partyjne priorytety.  

Miasto niewiele zrobiło dla promocji samych wyborów, za to nadało wielki wydźwięk kwestii finansowej. Rady będą dysponować milionem złotych na inwestycje osiedlowe, z tym, że de facto jest to po 200tys. złotych na rok, czyli praktycznie tyle samo co obecnie. Niebezpieczeństwo jest takie, że jeśli w jednym roku rada wyda owy milion, przez pozostałe cztery ;lata będzie tylko marzyć o kolejnej transzy. W sumie kompetencje rad nie ulegają zmianie i stąd konieczność dobrego ich wyboru. Z naszych informacji wynika, że kandysują między innymi: Bukowe: Beata Roszkowska i Roman Kuźbik. Majowe: Artur Brońvzyk i Wanda Skiba,  Dąbie: Irena Sliwińska i Leszek Bochnacki, Zdroje: Eryka Grześkowiak i Stefan Petri, Słoneczne: Marek Chabior i Edward Trzebiatowski.

EL

Foto archiwum