I wcale nie chodzi o wykonawcę, który mimo wielu przeszkód, braków i błędów w dokumentacji, zrobił wszystko by zmieścić się w terminach, lecz o właściciela ściany przylegającej do posesji szkoły.

 

Pisaliśmy o tym kilka razy, że TBS Prawobrzeże zabierało się za temat jak za przysłowiowego jeża, by w końcu podjąć półśrodki i wstydliwe zakryć brzydką, zmurszałą ścianę warstwą kleju. Gdy tylko w połowie sierpnia ubr rozpoczęły się prace na terenie boiska, miejscowa Rada Osiedla oraz dyrekcja SP nr 23 postawiły sprawę remontu zagrzybionej i zawilgoconej ściany. Mimo wielu rozmów i początkowej deklaracji ze strony TBS, sprawa nie ruszyła ani na jotę.

 

Prace budowlane mimo przeszkód, postepowały sprawnie, a jednocześnie pdojemowano uzgodnienia zmierzające do wyremontowania ściany. Znalazło się nawet 36 tsięcy złotych - bo na tyle wyceniono koszt renowacji i ocieplenia fasady. Nic z tego. Wykonawca położył nawierzchnię, odgrogdził wysoką sciatką dostęp do ściany i na tym się skończył temat jej renowacji. Zdarzyło się nawet, że wykonawca boiska sam zaproponował, że wykona remont tzw. suchą metodą, ale reakcji pozytywnej nie było.

 

Efekt jest teraz taki, że ładne, kolorowe boisko graniczy ze zmurszałą i brzydką ścianą. Do połowy została wstydliwie zasłonięta warstwą kleju, a dalej nie wiadmo jak będzie gdyż ani Szkoła ani wykonawca, który udzielił gwarancji, nie zgadzają się na ustawianie rusztowania na płycie boiska. Ten oklejony fragment ma być przy odpowiednich warunkach pogodowych zagruntowany i otynkowany. A taka piękna, ciepła i sucha jesień była… TBS ma nową metodę „roboty na mroza”.

 

EL