Tylko w przenośni można porównać wygląd tej ulicy jako adekwatny do pejzażu Czarnogóry, gdzie piękne góry i doliny mogą być odpowiednikiem zrujnowanej ulicy Czarnogórskiej. Ale żarty na bok, bo stan ulicy a zwłaszcza chodnika, zagraża bezpieczeństwu. Na odcinku od ulicy Jugosłowiańskiej do Bośniackiej, na chodniku (tylko z nazwy), można połamać nogi. Stare, często ustawione na sztorc płyty chodnikowe, zapadnięte i rozkruszone jak kawałki suchego chleba, skutecznie zagrażają pieszym. Najgorsza jest sytuacja gdy matki z wózkami dziecięcymi zechcą tędy przejechać np. do pobliskiego przedszkola bądź kościoła. Nie da się tędy bezpiecznie przejść.

 

Ta sytuacja trwa już jakiś czas, ale w ostatnich miesiącach chodnik uległ dalszej degradacji. Jakoś nie widać ze strony miejscowej rady osiedla jakiejś inicjatywy zmierzającej do remontu choćby tylko tego odcinka ulicy. Po prostu od jakiegoś czasu rada popadła w marazm i nie występuje z żadnymi inicjatywami ani propozycjami. Sprawdziliśmy w magistracie czy wpłynęły jakieś wnioski o remont zrujnowanych chodników na ulicy Pomorskiej i Czarnogórskiej. Żadnych wniosków nie ma…

 

ArA