Mają dość hałasu, wstrząsów od których pękają ich domy, dużego natężenia ruchu i pogorszenia stanu bezpieczeństwa. Wszystko z powodu wyjątkowo dużego natężenia ruchu z jakim mają do czynienia od początku maja. Dzieje się tak od chwili zamknięcia dla ruchu mostu na rzece Płonia i skierowanie go przez centrum Dąbia. Wielu kierowców chcąc uniknąć świateł w centrum tej dzielnicy, skraca drogę jadąc do centrum Szczecina przez ulicę Nurkową. Mimo ograniczeń prędkości i tonażowych, jadą tędy niemal wszyscy, za wyjątkiem autobusów komunikacji miejskiej. Nawierzchnię Nurkowej stanowi bruk, który dodatkowo wzmaga hałas przejeżdżających pojazdów. Jego stan jest fatalny, miejscami wręcz jest zapadnięty. 

 

Mieszkańcy skarżą się, że od wstrząsów i nadmiernej prędkości pękają ich domy, trzęsą się mury i żyje im się coraz bardziej niebezpiecznie. Wystąpili z tą sprawą do miejscowej rady osiedla, ale są zawiedzeni, że od maja niewiele udało się załatwić. – Mieszkańcy złożyli do nas pismo z podpisami lokatorów, które wraz z odpowiednią uchwałą przekazaliśmy do ZDiTM – mówi Alina Kordowska przewodnicząca RO Dąbie. Jednocześnie poprosiliśmy by wskazali na wysokości jakiego numeru posesji ma być zamontowany próg zwalniający, o który też zwrócili się mieszkańcy ulicy Nukowej. Niestety – mówi dalej przewodnicząca – do tej pory nie wskazano takiego miejsca. Rada nie chce tego czynić sama, gdyż taki próg działa wręcz jak młot pneumatyczny i przy zjeździe z niego powstają silne wstrząsy. Już mieliśmy awanturę na ulicy Jugosłowiańskiej, gdzie jedna grupa mieszkańców dopominała się o zwalniacz, a druga wystąpiła do rady z protestem z powodu wstrząsów jakie pojawiły się po jego zamontowaniu. W efekcie próg został zdemontowany. W przypadku Nurkowej, RO Dąbie wystąpiła o naprawę fatalnej nawierzchni ale ZDiTM odpowiedział, że nie ma na to pieniędzy. 

 

Już za kilka dni zostanie oddany do eksploatacji wyremontowany most nad rzeką Płonią w ulicy Przestrzennej. Równocześnie oddany ma też być Most Cłowy, co powinno odciążyć zarówno ulicę Nurkową jak i Gryfińską, przez które obecnie odbywa się cały ruch. Jego natężenie wraz z oddaniem mostów do użytku z pewnością się zmniejszy. Jednak odrębnym tematem jest sprawa przestrzegania znaków i kontrolowanie zachowań kierowców na tej ulicy. Znaki ograniczają prędkość jak i tonaż pojazdów. Jednak mieszkańcy potwierdzają, że nikt tego nie kontroluje. Pędzące 70 czy 80km na godzine auta, to tu normalka. Może więc policja zechciałaby nieco ostudzić szaleńcze popisy „miszczów” kierownicy, z których jeden w nowym czarnym Mercedesie o rejestracji ZK 9.., omal nas nie potrącił.

 

EL