Jedni odśnieżają inni mają to gdzieś. Chodzi zarówno o tereny komunalne, wspólnotowe, spółdzielcze czy prywatne. Efekt jest taki, że chodzimy po chodnikach odśnieżonych w kratkę. Przy jednej posesji śnieg odgarnięty ale u sąsiada nikt nie miał ochoty tego zrobić. Straż miejska niby kontroluje, a ponoć nawet kara, ale efekt jest mizerny.

 

Prawo nakłada na każdego zarządcę nieruchomości obowiązek odśnieżania chodnika na całej długości przylegającej do nieruchomości. Przykładem jest nasze zdjęcie, gdzie widać jak to powinno wyglądać. Ale kawałek dalej już właściciel zapominiał o obowiązku uprzątnięcia śniegu. Taki zadeptany staje się z czasem lodowiskiem. Praktycznie nikt z właścicieli domków nie posypuje chodnika piaskiem bo trzeba by go było kupić, przywieźć, a to wydatek. Nikt też nie posypuje odrobiną popiołu bo większość ogrzewa domy gazem.

 

Sytuacja jest więc taka, że komu się chce ten odśnieży, gdy obowiwązkiem jest uczynić to zaraz po zaprzestaniu opadów śniegu. Sąsiad odśnieżył bo głupi, ja nie i nic mi nie grozi.. W minionych czasach gdy ta znienawidzona komuna egezkwowała prawo, praktycznie całe chodniki były odśnieżone! Dziś tylko odpowiedzialni właściele wiedzą, że niezastosowanie się do obowiązku odśnieżania grozi mandatem karnym. Tylko kto go wyegzekwuje? Jeśli na nieodśnieżonym chodniku ktoś się przewróci i złamie nogę czy rękę, właściciel będzie odpowiadać i płacić odszkodowanie.

 

EL