Sylwester to czas wzmożonych zamówień i wiedzą o tym w kompaniach taksówkarskich, ale w tym roku nie dość, że mało taksówek kursowało po mieście, to w dodatku przed godziną 23,00 zaczęła padać marznąca mżawka, która wytworzyła wielką gołoledź. Część właścicieli taksówek zjechała do domów w obawie o bezpieczeństwo.

 

Niemal wszystkie firmy taksówkowe po północy w ogóle nie przyjmowały zgłoszeń. W takich kompaniach jak CityTaxi, Prawobrzeże Takxi, czy Taxi 4You w ogóle wyłączono telefony bo wszędzie słyszało się komunikat „kierunek zajęty” lub przy normalnym sygnale nikt nie obierał telefonu. Bardzo wielu pasażerów nie mogąc doczekać się na pojazd ruszyło pieszo do domów.

 

Jesteśmy w stanie zrozumieć wszystko, ale jedngo nie da się ukryć, w tym roku taksówek było po prostu za mało. Pasażerowie ratowali się łapiąc okazyjnie taksówki na ulicy jeśli mimo ślizgawicy komuś udało się dotrzeć z bocznych osiedlowych uliczek do główniejszych ulic. Taki to trudny powrót z Sylwestra zafundowała nam aura. ©

 

EL