Trojaczki już w domu

09.04.2021, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Pierwsze trojaczki urodzone w tym roku w Szczecinie opuściły szpital „Zdroje”.

Po sześciu tygodniach pobytu na Oddziale Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka Fabian, Kasjan i Marcel mogli wspólnie z rodzicami udać się do Radomyśla - wsi pod Szczecinkiem, gdzie z niecierpliwością wyczekiwał ich starszy brat Szymon.                        Chłopcy przyszli na świat 23 lutego, zgodnie z planem w 33. tygodniu ciąży. W przypadku wieloraczków to wiek ciążowy, który uznaje się za bezpieczny i optymalny do jej rozwiązania. Pierwszy urodził się Fabian z masą urodzeniową 1.920 gr. Minutę później na świat przyszedł Kasjan ważący 1.750 gr. Jako ostatni urodził się Marcel, który ważył 1.790 gr. Chłopcy urodzili się w dobrym stanie. Tylko u jednego z nich wystąpiły zaburzenia oddychania wymagające wprowadzenia na kilka dni wspomagania oddechowego. Po kilku tygodniach pobytu na Oddziale Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka chłopcy zostali wypisani do domu w dobrym stanie, a masa każdego z nich przekroczyła 3 kg.

W szpitalu „Zdroje” porody trojaczków zdarzają się średnio dwa razy w roku. Jednakże ciąża pani Eweliny była szczególna, co też znalazło swoje odzwierciedlenie w późniejszym doborze imion dla dwójki chłopców - Fabiana i Kasjana. Rodzicom zależało, by pasowały one do siebie, gdyż chłopcy podczas ciąży byli w jednym worku owodniowym. To wyjątkowa sytuacja. Nawet w zwykłych ciążach bliźniaczych zaledwie w 2% przypadków płody rozwijają się w ten sposób, a u pani Eweliny oprócz bliźniąt jednojajowych w jednym worku owodniowym - w drugim rozwijał się jeszcze ich trzeci braciszek. 

„Ciąża pani Eweliny była ciążą podwyższonego ryzyka z powodu tego, że była wielopłodową, a do tego bliźniaki, które były w jednym worku owodniowym, stanowiły dodatkowe zagrożenie dla jej przebiegu. Mogło dojść do zapętlenia ich pępowin i do obumarcia. To, o co walczyliśmy, to było doprowadzenie ciąży do takiego momentu, w którym nie będziemy narażać dzieci na powikłania związane z wcześniactwem, a z drugiej strony czas jej trwania będzie możliwie krótki, bo każdy kolejny dzień wiązał się z zagrożeniem wystąpienia kolizji pępowinowej. Ale się udało. Pacjentka nie musiała być hospitalizowana przez cały okres ciąży, a w szpitalu pojawiła się dopiero w ustalonym czasie planowego jej zakończenia.”  - wyjaśnia dr Wojciech Halec, z-ca ordynatora Oddziału Położnictwa i Ginekologii szpitala „Zdroje” w Szczecinie.

Od 14. tygodnia ciąży przyszła mama pozostawała pod opieką specjalistów ze szpitala „Zdroje” - prof. Elżbiety Ronin-Walknowskiej, doświadczonego położnika specjalizującego się w ciążach wielopłodowych oraz dr. Wojciecha Halca, którego wsparcie psychiczne - jak podkreślają rodzice - było nieocenione.

„Gdy dowiedzieliśmy się, że zamiast bliźniąt, o których nam mówiono, spodziewamy się trojaczków byliśmy zaskoczeni, ale i przerażeni. Mieliśmy  świadomość, że to ciąża wysokiego ryzyka. - mówi Ewelina Stawiszyńska, mama trojaczków - Gdy trafiliśmy do Szczecina do doktora Halca powiedział nam, że mamy cieszyć się ciążą, a on jest od tego, by się zająć dziećmi i mną. I tak doktor z panią profesor przejęli przysłowiowe stery, a my wreszcie odnaleźliśmy spokój i radość z oczekiwania na narodziny synków.”

W domu 4-letni Szymon od dawna wypytywał rodziców, kiedy wreszcie przytuli braciszków, o których zawsze marzył. Nie spodziewał się tylko, że od razu będzie miał ich trzech! Dzielnie pomagał rodzicom w przygotowaniu wszystkiego na ich przyjazd. Wnuków wyczekują także dziadkowie, którzy obiecali pomoc w opiece nad maluchami. Od początku 2021 roku w szpitalu „Zdroje” na świat przyszło 600 noworodków. Wśród nich było 15 par bliźniąt.

          

 

 

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (3.142.196.0). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.