Daniel, os. Majowe: - Taki, a nie inny obrót spraw to wina tego, że jest zbyt duże bezrobocie. Ludzie nie mają czego włożyć do garnka i szaleją. Nie mogą znaleźć pracy i głupieją. W tym momencie nie czuję się specjalnie zagrożony.
Grzegorz, os. Słoneczne: - Sprawcy rzekomo zostali już złapani. Po lewej stronie Odry również dzieją się podobne rzeczy, ale nikt z nich nie robi sensacji. W samochodzie zawsze wożę gaz pieprzowy. Jak to się mówi: przezorny zawsze ubezpieczony.
Katarzyna, os. Słoneczne: - Pracuję na wieczorną zmianę, gdy wracam do domu jest już ciemno. Szczególnie zimą. Nie ma już ludzi na ulicach. To sprawia, że po ostatnich doniesieniach prasowych trochę częściej oglądam się za siebie.
Władysław, os. Słoneczne: - Jeśli policja ma problemy z łapaniem takich przestępców, to może mieszkańcy powinni jej pomóc? Ta organizacja jest po to, by obywatele czuli się bezpiecznie. Dopóki istnieje, tak się czuję.
Odpowiedzi zbierał: Przemysław Sierakowski
