Mieszkańcy Prawobrzeża korzystający z podróży koleją, dobrze znają warunki w jakich trzeba oczekiwać na przystanku komunikacji miejskiej przy dworcu PKP w Dąbiu. Są tu dwa przystanki dla linii 64, 77 i 97. Autobusy jadą we wszystkich kierunkach prawobrzeżnych osiedli. Niestety, na przystankach nie ma się gdzie schronić w oczekiwaniu na autobus bo nie ma tu wiaty przystankowej. – To trudny logistycznie przystanek, usłyszeliśmy w ZDiTM w dziale eksploatacji, bo chodnik gdzie są przystanki ma zaledwie 2 metry szerokości. Przepisy mówią wyraźnie, że by mogła stanąć wiata, w przypadku gdy przystanek jest z zatoką musi mieć minimum 1,5 metra, a gdy zatoki nie ma szerokość chodnika to wymagane minimum 2,5 metra. W żadnym przypadku to miejsce nie spełnia wymogów. Swego rodzaju kwadratura koła. Jednak ZDiTM szuka możliwości rozwiązania tego problemu. – Widzimy szansę ustawienia w tym miejscu wiaty bez bocznych ścianek, mówi pracownik ZDiTM. Myślimy, że będzie to sam daszek osłaniający przed opadami bez bocznych ścianek bo tego zabraniają przepisy.

 

Obiecano, że problem powinien zniknąć w tym roku i pasażerowie nie będą już tak bardzo moknąć jak obecnie. Teraz gdy pada, ludzie kryją się w hallu dworca, ale gdy zza zakrętu wyłania się autobus, ludzie nie zdąrzą dobiec do przystanku, autobus odjeżdża, i trzeba czekac kolejne 40 minut na następny autobus. Jeśli uda się wreszcie postawić wiatę oczekiwanie nie będzie oznaczać moknięcia pod gołym niebem. Może nie wypada się chwalić, ale to nasza redakcja uruchomiła ławinę decyzji ze strony ZDiTM, które w sumie wykazujhe dobrą wolę i chęć rozwiązania sprawy. Wprawdzie na wiele rzeczy nie starcza pieniędzy, ale pracownicy działu eksploatacji ogłaszają kolejny przetarg, który w końcu ma doproadzić fo zadaszenia tego przystanku.

 

EL