We wtorkowy wieczór w ogniu stanęła jedna z altanek. Mieszkający na działkach wezwali straż pożarną, która dogasiła niemal w całości spaloną altanę z magazynkiem. Jak poinformowali nas świadkowie, gdyby nie działania straży, spaleniu mogłyby ulec sąsiadujące altany. Na szczęście strażacy do tego nie dopuścili. Wiadomo też, że kilku osobników widziano na tej działce i nie byli to właściciele. Zrobiło się chłodno i coraz większa liczba potocznie określanych mianem „lumpów”, a formalnie ponoć bezdomnych, szuka schronienia i ciepła. Przy okazji urządzają libacje i tak się zakończyła jedna z nich. To z powodu konieczności bycia trzeźwym nie udają się do schronisk i miejsc noclegowych, bo ze względu na nietrzeźwość nie będą przyjęci.
Straty materialne są dość znaczne, gdyż spłonęły też urządzenia (kosiarki), inne wyposażenie i narzędzia. Pozostaje tylko apelować: jeśli widzicie obcych, zupełnie nie znanych wam ludzi kręcących się po działce sąsiadów, wzywajcie służby mundurowe, bo może się okazać, że to owi łazikowie szukają dachu nad głową do libacji.