Około 4 lata temu kandydujący do rady osiedla Dąbie na swoich ulotkach zapisali i obiecali, że wkrótce miasto będzie budować wiadukt nad torami w Dąbiu. Miał być wiadukt w ulicy Pomorskiej i kładka w ulicy Wiosennej. Racjonalnie myślący dobrze wiedzieli, że to fakeowa wiadomość, i z budową będą raczej problemy, jednak spora grupa elektoratu dała się nabrać. Wiaduktu nad torowiskiem w ulicy Pomorskiej w Dąbiu nie będzie. Oznacza to długie i częste oczekiwanie kierowców na pokonanie ciągle zamkniętego przejazdu. Nikt z rady osiedla Dąbiue nie ma zielonego pojęcia na jakim etapie, i czy w ogóle są jakieś działania w kierunku przygotowań do inwestycji.

Udało się ustalić, że projekty miały być realizowane wespół z PKP, które miały wyłożyć na budowę wiaduktu około 45mln zł, a resztę do kwoty 185mln miało dać miasto. Inwestycja ma być wspólną z PKP i do miasta należało przygotowanie ogólnie mówiąc studium wykonalności, czyli podwalinę pod wykonanie dokumentacji projektowej. Jak zapewnia Piotr Zieliński ze Spółki Inwestycje Miejskie, miasto wykonało swoje zadanie i na tym sprawa ucichła. Po prostu nie ma pieniędzy – dodajmy niemałych. Niemal 200mln zł, to realna kwota niezbędna do rozpoczęcia tej potrzebnej inwestycji. Tym samym nikt nie wywiązał się ze złożonych obietnic. Nie pierwszy i nie ostatni raz. A sytuacja jest taka; szlabany blokują przejazd, kierowcy tracą czas i przeklinaja miastp, że nic nie robi, a za szlabanami czatują SOKiści, którzy karają pieszych za wejście na przejazd przed wygaszeniem migającego czerwonego światła. Zamiast pouczeń i wyjaśnień jest represja i okazywanie wyższości…

AGA