Nieznany pojazd uszkodził szafę z urządzeniami sterowniczymi i raz szlabany się zamykały i nie chciały podnieć, a raz w ogóle nie zamykały się przed nadjeżdżającym pociągiem. Stwarzało to niebezpieczne sytuacje, ale kolej dość szybko zareagowała. Jak poinformował Zbigniew Wolny z PKP, na rogatkach ustawiono znak stop – rogatka uszkodzona, a wszystkie pociągi jadące tą linią zwalniają do 20km/h. Niestety, większość kierowców widząc podniesione szlabany jedzie dosłownie na pamięć w ogóle nie zwracając uwagi na oznakowanie nakazujące zatrzymać się przed przejazdem, by sprawdzić jego drożność. Naprawa sterownia wymaga sprowadzenia specjalnej programowalnej płytki, gdyż jest to przejazd automatycznie zamykany.
Rzecznik PKP Zbigniew Wolny zapowiedział, że prawdopodobnie naprawa rogatki zostanie dokonana we wtorek. Do tego czasu jedź z przysłowiową głową na karku, bo z jadącym nawet wolno pociągiem, żartów nie ma. Rzecznik zapowiedział też, że przejazd zostanie z czasem objęty monitoringiem, bo naprawa zdewastowanego sterowania jet droga i w końcu nieuważni kierowcy będą musieli za to po prostu zapłacić.
EL
Foto ilustracyjne.
