Jakiś czas policja kontrolowała przestrzeganie zakazu i karała co niektórych „zaślepionych” kierowców wielkich ciężarówek, którzy nie widzieli (?) zakazu i jechali przez most nad Płonią w ulicy Anieli Krzywoń w Dąbiu. Niestety, od dwóch lat znowu wróciły stare nawyki i zawodowi kierowcy prowadzący ciągni siodłowe z 40 stopowymi kontenerami bądź wywrotki tzw. łódki, bez żadnych konsekwencji jadą przez most łamiąc zakaz z ograniczeniem tonażu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że gdy robiliśmy zdjęcia, przez most w kierunku Słonecznego pojechał radiowóz policyjny, a za nim… ciężarówa z największym dopuszczonym do ruchu kontenerem!

Dziwi, że policja odpuszcza egzekwowanie tego zakazu, bo most nie należy do wzmocnionych i po każdym przejeździe takiego 50 tonowego potwora odczuwa skutki. Straż miejska nie ma prawa zatrzymywać pojazdów będących w ruchu, dlatego uwagi i pretensje, że kierowcy tak nagminnie łamia zakaz, wnosimy do policji z apelem o patrolowanie tego rejonu i karanie niesfornych. Ten mosty nie jesty wzmocniony, oby kiedyś się nie zawalił jak Cłowy… Jakaż ogromna bezczelność i poczucie bezkarności jest ze strony zawodowych kierowców, którzy przecież znają znaczenie znalów i konsekwencję ich łamania. A jednak w poczuciu bezkarnośi łamią zakazy. Miejscowa rada osiedla powinna wystąpić z pismem do policji o nasilenie kontroli przestrzegania przepisów, ale jak do tej pory przez ostatnie trzy lata nikt tego nie zrobił. Pora z tym skończyć bo prze hulające po Dąbiu ciężarówki zostaniemy bez mostu.

AGA