Tym razem padła winda. Dotyczy to kabiny na przystanku Jaśminowa – ZUS kierunek centrum. Czytelnicy korzystający z wózków inwalidzkich, a także matki z małymi dziećmi w wózkach, systematycznie sygnalizują nam problemy z działaniem dźwigów osobowych – bo tak fachowo określa się windy. Dla takich osób pozostaje skorzystać ze schodów, ale nie da rady uczynić to w pojedynkę, gdyż na stopniach nie ma pochylni. Trzeba prosić współpasażerów (przynajmniej dwoje) by znieśli wózek na peron SST. Brak pochylni na schodach praktycznie uniemożliwia zejście do tramwaju. Te schody są zresztą sporą barierą także dla osób starszych czy mniej sprawnych. Trzeba na nich bardzo uważać gdyż przy ostrym świetle słonecznym praktycznie nie widać krawędzi stopni. Łatwo o upadek.

Awaria urządzenia technicznego jest czymś zupełnie naturalnym i zwasze może się zdarzyc. Jednak awarie windy na przystanku Jaśminowa to nie pierwszyzna, a ewentualne zatrzymanie się szklanej kabiny pomiędzy poziomami to dopiero prawdziwy dramat dla uwięzionych we wnątrz! Ostatnio widzieliśmy ekipę konserwującą windy na przystanku Hangarowa. Były oliwione, regulowane i chyba pora by takie same czynności wykonano na przystanku Jaśminowa. Czym jeszcze zaskoczy nas działający zaledwie od roku SST? Oby nie było to coś, co znowu każe wstrzymać kursy trzech linii tramwajowych.

EL