Główną bohaterką komedii jest czterdziestopięcioletnia Violette (Delpy), pracująca w branży modowej samotna matka z Paryża, która podczas wakacyjnego wyjazdu nad morze spotyka uroczego informatyka. Jean-Rene (Dany Boon) jest nieśmiały, ufny, prostoduszny i, jak podkreślają bliscy Violette, bardzo prowincjonalny. Gdy mężczyzna przyjeżdża do Paryża, romans rozkwita, ale niestety, nie każdemu się to podoba. Dwudziestoletni syn Violette, Lolo (Vincent Lacoste) na wieść o jej nowym związku, postanawia się do niej wprowadzić i robi wszystko, by zniszczyć rodzącą się relację między matką a Jeanem. Lolo nie cofnie się przed niczym by zaszkodzić informatykowi, snuje intrygi, ustawia zasadzki i kłamie matce w żywe oczy, a ta, zapatrzona w jedynaka, oczywiście we wszystko wierzy. Sceny kolejnych popisów diabolicznego Lola są naprawdę zabawne, ale też niepokojąco przypominają wiele prawdziwych relacji, jakie współczesne matki mają ze swoimi synami.

 

Oprócz problemów z Lolem, źródłem specyficznego komizmu w tej komedii są miłosne perypetie osób dojrzałych i doświadczonych, z dużym bagażem życiowym, które próbują na nowo przeżyć miłość. Dialogi prowadzone przez snobistyczną Violettę i zagubionego w paryskim życiu Jeana są przezabawne, ale największe wrażenie robią komentarza przyjaciółki Violette, Ariane (Karin Viard), która bez skrępowania wygłasza pikantne teksty godne Samanthy z Seksu w wielkim mieście. Z tego względu Lolo to idealna komedia na samotny babski wieczór czy też wyjście z przyjaciółkami.

 

Więcej recenzji znajdziesz na www.szczere-recenzje.pl