Rząd nie wyklucza, że nadchodzące święta będziemy spędzać w ścisłym rodzinnym kręgu. Wszystko z powodu panującej pandemii. Choć w Szczecinie notujemy mniej zakażeń niż na Mazowszu, Śląsku czy Pomorzu, to jednak liczba zgonów oscylująca pomiędzy 10 a 20 zmarłymi dziennie, nie daje podstaw do zmiany obostrzeń. Nadal jest obowiązek noszenia maseczek i zachowania dystansu. Tymczasem coraz bardziej daje się zauważyć lekceważenie obowiązku zakrywania ust i nosa maseczką. Dużo młodych osób ale też pań w średnim wieku, ma maseczki zsunięte z nosa i tym samym nie chronisz siebie i innych. Oddycha się nosem, a ten nie jest zasłonięty więc maseczka kompletnie nie spełnia swojej roli. Kolejnym problemem są kolejkowe „wieszaki”. Czy tak trudno jest zachować około 1,5 do 2 metrów dystansu od osoby poprzedzającej w kolejce? Czy prośba o zachowanie dystansu musi  oznaczać scysję zamiast słowa „przepraszam” i odsunięcie się na właściwą odległość? A w autobusach kompletnie zapomina się by zachować dystans.

 

Przy drugiej fali pandemii w środkach komunikacji miejskiej oraz galeriach handlowych służby mundurowe przeprowadzały kontrole i wlepiały mandaty opornym. Teraz też potrzebne są takie kontrole bo niesubordynowanych jest po prostu więcej. Straż miejska powinna przeprowadzać zmasowane kontrole noszenia msek i sposobu ich stosowania. Im bardziej będziemy się stosować do obostrzeń, tym szybciej zwalczymy pandemię zwłaszcza, że szczepienia spowolniły. Nie Można się buntować na wprowadzone nakazy, bo wybór jest niepewny, albo ciężka choroba z ryzykiem śmierci, pobyt w ztłoczonym szpitalu albo lżejszy przebieg zakażenia i dwutygodniowa izolacja. Mundurowi do roboty, czyli kontroli stosowania się do obostrzeń bo z tym wirusem żartów nie ma.

 

AGA