Będziemy wybierać radnych rad miast i gmin, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów. Mimo pełni wakacji, politycy (czy raczej politykierzy) nie dają o sobie zapomnieć, i większość z nich wyraziła już wolę kandydowania na prezydentów. Nie inaczej jest w Szczecinie. Znamy już nazwiska czterech kandydatów do fotela włodarza miasta.
Już kilka tygodni temu swoją chęć ogłosił kandydat popierany przez SLD Dawid Krystek. Kilka dni temu swoją kandydaturę popieraną przez PiS ogłosił Artur Szałabawka, a wczoraj oficjalnie ogłosiła swoją kandydaturę obecna radna niezrzeszona Małgorzata Jacyna – Witt. Do tej pory nie potwierdził swojego kandydowania obecny prezydent Piotr Krzystek, ale to tylko kwestia czasu. Organizuje już ekipę, która wystartuje do RM w ramach „Szczecina dla Pokoleń”, więc jest rzeczą niemożliwą by odpuścił sobie kandydowanie na trzecią kadencję. Nie wiadomo czy (i ilu) objawi się kandydatów niezrzeszonych lub z innych partii – Dom Wszystkich Polska, Twój Ruch czy Solidarna Polska.
Do tej pory nie ma też oficjalnego kandydata popieranego przez PO. Od poniedziałku coraz głośniej mówi się o obecym senatorze Norbercie Obryckim, ale on sam - póki co - konsekwentnie odmawia potwierdzenia tej wiadomości.
Nie nam oceniać kandydatów, ale wśród już ogłoszonych są tacy, którzy twierdzą, że „Dąbie to zad…e” czy też tacy, którzy widzą ogromne inwestycje pomijając dziurawe jezdnie czy brak chodników w tym rejonie miasta. Uwrażliwiamy też na kandydatów, którzy będą obiecywać stadiony, osiedlowe baseny i centra pływackie, arterie przelotowe czy nowe centra kultury – by wymienić tylko te najpopularniejsze obietnice. Nie wiem jak można być takim szowinistą by nie zauważać 84-tysięcznego Prawobrzeża i tak bezczelnie wyrażać się o najrozleglejszej dzielnicy Szczecina jakim jest Dąbie. Cienko widzę szanse takich kandydatów, ale wyboru dokonamy w połowie listopada. Oby dobrego.
EL