Miasto odwołało się od tego niekorzystnego dla siebie wyroku, ale po wniesionej apelacji, kolejny sąd ponownie przyznał radcję stronioe skarżącej. W myśl prawa budowalenego oznacza to, że willa stoi na nowym miejscu nielegalnie i z naruszeniem przepisów budowlanych.

Sprawa zaczęłą się w chwili, gdy miasto weszło na prywatny teren i zawłaszczyło bezprawnie część terenu posługując się mapami geodezyjnymi ze złymi granicami działek. Właściciel zaanektowanej działki protestował i okazywał akt własności z właściwym podziałem geodezyjnym, ale miasto twardo robiło swoje. Postanowienie sądu rejonowego stwierdza, że Gmina prawa własności pozbawiła nie te osoby co trzeba. Wniosek pana Leszka T., którego działka zabudowana domem i szklarnią graniczą z parcelą ze słynna willą Grünebergów skierowała sparwę do sądu. Plany jakimi posługiwało się miasto wskazywały granice podziału posesji… przez środek szklarni sąsiada czyli pana Leszka T.

Są Okręgowy II Wydział Cywilny Odwoławczy oddalił apelację miasta czym potwierdził, że naruszyło ono prawo zagarniając pas ziemi będącej prywatną własnością. Teraz chodzi o przyznanie poszkodowanym pasa ziemi wzdłuż granicy sąsiadujących posesji. Nie wiadomo czy miasto wsyatąpi o kasacje wyroku. Jest to już kolejny niekorzystny dla miasta wyrok skazujący z powodu działań magistratu przy budowie SST. Naczelny Sąd Administracyjny prawomocnym orzeczeniem stwierdził, że decyzję o pozwoleniu na budowę zarówno prezydent miasta jak i wojewoda wydali z „rażącym naruszeniem prawa”, łamiąc m.in. zapisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

EL