Od wielu lat miasto kompletnie zaniedbało skwery i zieleńce, głównie te na Prawobrzeżu. Przykładem może być skwer i otoczenie pomnika w Dąbiu, gdzie zamiast kolorowych kwietnych dywanów, mamy zaniedbane klepisko. – Pamiętam dobrze jak u progu kwietnia zieleń miejska dokonywała nasadzeń, a za kilka dni kolorowe bratki rozjaśniały pierwsze wiosenne dni – mówi jedna z mieszkanek bloku przy ulicy Mianowskiego. Teaz zamiast tych kwietnych dywanów – mówi dalej – mamy zaniedbane dwa zieleńce, a pośrodku przed pomnikiem są ustawiane takie stelaże z roślinnością. To nie to samo co kolorowe brakti czy begonie, ale w tym roku nawet tego nie ma – kończy rozmówczyni.

 

Otoczenie pomika w samy centrum Dąbia jest rzeczywiście zaniedbane i wiemy, że w tej sprawie interweniowała już miejscowa rada osiedla. Czy przed majowymi dniami wolnymi od pracy cokolwiek tu się zmieni, okaże się. Dziwi tylko, że maisto tak w sumie po chamsku traktuje tereny, które od lat zapadły ludziom w pamięci jako kolorowe, kwietne zieleńce. Dla przypomnienia reprodukcja zdjęcia sprzed lat, na którym widać fragment kolorowych kwiatów. Dlaczego kwiaty cieszą tylko oczy magistrackich urzędników, którym przed magistratem raczej nie żałuje się pieniędzy na uporządkowanie skwerów, a dalej jest już łąka i zaniedbany ugór jak na Prawobrzeżu? Mamy wrażnie jakby służby powołane do pielęgnacji i utrzymania zieleni w mieście zapomniały o swoich obowiązkach. Miastu rosnie nadwyzka operacyjna, a top oznacza, ze nie powinno brakowac pieniędzy na zakup kwiatów, jednak tak się nie dzieje. Żadne tłumaczenia nie są w tym przypadku racjonalne. Jesienią będzie szansa przewietrzycć magistrat bo wybory samorządowe już za sześć miesięcy. Zaniedbane skwery tym bardziej drażnią bo pomnik w Dąbiu upamiętnia ofiary związane z zajęciem Prawobrzeża w marcu 1945 roku. Bzdury wypisywane są między innymi na Fb, że to pomnik "wdzięczności Armii Czerwonej". Nigdy takim nie był i nie jest! Jeśli tak upamiętniamy ofiary, to przykre.

 

Bel

 

Foto pomnika z kwiatmi wikipedia.pl