Od kuilku miesięcy stan tej ulicy groził poważnymi konsekwencjami, gdyż liczba dziur rosła dosłownie z dnia na dzień. W listopadzie pospiesznie załatano kilka wcale nie największych dziur, i od tamtego czasu stan nawierzchni  systematycznie ulegał pogorszeniu. Wreszcie w miniony piątek drogowcy oznakowali dziury ustawiając znaki ostrzegawcze. Tyle, że ustawiono je tak, że kierowcy muszą jechać slalomem, wjeżdżając na pobocze i chodnik, którym poruszają się piesi. Ich bezpieczeństwo zostało wręcz całkowicie pominięte! Pikanterii sprawie dodaje też fakt, że oznakowano wcale nie te największe dziury – co widać na zdjęciu.

 

Dobrze, że w końcu ktoś zdecydował o naprawie tych niebezpiecznych dziur w asfalcie, ale sposób ich oznakowania jest przykładem bezmyślności. Na środku jezdni ustawiono znaki przy dziurach nie aż tak głębokich, zapominając przy tym, że ulica jest pozbawiona chodnika co zmusza pieszych do korzystania z pobocza. Te jednak zawłaszczyli z konieczności auta bo bezmyślnie zablokowano im przejazd ulicą.

 

AGA

 

 

 

Foto czytelnik