Zarośnięte miasto

27.07.2017, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Problem pojawia się każdego roku, ale w tym jest wyjątkowo dokuczliwy.

Wilgotne i dość chłodne lato sprzyja wzrostowi traw, krzewów i dzikiej roślinności. Zewsząd płyną wołania o wykaszanie poboczy, dojazdów do skrzyżowań, trawników, pasów zieleni oraz korzeni przybyszowych wokół drzew. W tym roku zieleń jest wyjątkowo bujna, a przez to mocno ograniczająca widoczność. W wielu miejscach wysokość chwastów czy korzeni przybyszowych obrastających pnie przydrożnych drzew, przekracza półtora metra, a nierzadko sięga już dwóch!. Są miejsca gdzie zza tych rozrośniętych krzewów nic nie widać. Jest to znaczne ograniczenie bezpieczeństwa. Zza takiej ściany zielska w każdej chwili na jezdnię może wtargnąć pieszy lub pies. Kierowca nie ma żadnych szans na zatrzymanie pojazdu.
 
O kosiarki wołają ulice na osiedlu Bukowym, Dąbie, Zdroje, Majowe czy Podjuchy. Są ulice jak np. Pomorska, Nurkowa czy Granitowa gdzie zielsko i korzenie przybyszowe mają się najlepiej. Trudno się zresztą temu dziwić, gdyż żadnych prac pielęgnacyjnych w tym zakresie nie prowadzono. Miasto dopiero teraz wzięło się za porządki bo zbliża się Finał Regat Żaglowców, ale przecież Szczecin to nie tylko centrum! Pora usunąć korzenie przybyszowe choćby na głównych ulicach jak wspomniana Granitowa, Goleniowska czy Pomorska. Przyroda tak, ale nie kosztem zdrowia i bezpieczeństwa ludzi! Niegdyś był dróżnik, który kosą, siekierką i sekatorem utrzymywał porządek i przycinał rozrośniętą zieleń. Dziś dróżników nie ma, ale są kosy spalinowe, kosiarki rotacyjne (bardzo skuteczne i wydajne), mechaniczne i hydrauliczne narzędzia ale jakoś mało skuteczne, skoro wszędzie widać jak bardzo miasto jest zarośnięte.
 
EL
  

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (3.138.170.96). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.