Jej nawierzchnia to tak zwane „kocie łby” czyli kamienie, które miejscami zapadły się, lub częściowo nawet zniknęły. Potworzyły się dziury i zapadliska, i jazda po takiej wyboistej ulicy nie należy do przyjemnych. Na dobrą sprawę wystarczy nieco przyspieszyć by urwać w aucie zawieszenie. Nie lekko mają tu też piesi. Owszem, kilka lat temu na wniosek Rady Osiedla Dąbie przełożono chodnik (jest tylko po jednej stronie), i wyrównano go co pozwala przynajmniej tędy przejść do pobliskich marketów. Niestety, ulica nie jest oświetlona, bo nie ma na niej słupów, choć na trzech istniejących też nie powieszono lamp. W okresie jesienno – zimowych nie jest tu bezpiecznie.
Już 12 lat temu Rada Osiedla Dąbie wystąpiła z wnioskiem o remont ulicy Wiosennej. Sugerowano wtedy, by istniejącą nawierzchnię pokryć asfaltem co zlikwidowałoby wyboje i dziury. Rada otrzymała z magistratu odpowiedź, że nie ma na to pieniędzy, a pod drugie tereny wokół tej ulicy są przeznaczone pod zbycie na cele handlowo – usługowe, i wtedy ulica zostanie wyremontowana.
Po obu stronach powstały duże supermarkety, którym ani w głowie było budowanie ulicy Wiosennej! Choć miasto miało wtedy w ręku instrument nacisku poprzez zastrzerzenie w umowach, że teren zostanie zbyty pod warunkiem partycypacji w remoncie ulicy. Powiedzmy szczerze, miejscy urzędnicy po prostu odpuścili ten temat, niejako zapominając o potrzebie remontu Wiosennej. Taki stan trwa do dziś, a ulica z roku na rok ulega dalszej degradacji.
Ostatnio miasto podjęło rozmowy z sieciami marketów próbując namówić je do wspólnej inwestycji w postaci przebudowy Wiosennej. Pozytywnie odpowiedziała sieć Careffour, a negatywnie Kaufland. Tymczasem stan pobocza tej ulicy gdzie parkują ciężarówki oczekujące na rozładunek, wygląda jak księżycowy. Nie wiadomo jak długo jeszcze potrwa taki stan, bo pieniędzy na remont miasto nie ma, i nie wiadomo czy w najbliższych latach je znajdzie.
Dziewiętnastowieczna ulica może stanowić plan zdjęciowy dla historyczno – wojennych filmów, ale tak naprawdę stanowi już zagrożenie dla ruchu. Jego natężenie stale rośnie w przeciwieństwie do stanu nawierzchni, która stale się pogarsza. Wiosenna jest ostanią ulicą w Szczecinie, która z takim natężeniem i skalą ważności ma tak fatalną nawierzchnię. Zamiast więc ładować półtora miliona złotych w ulicę Stepową prowadzącą do prywatnych działek, może czas pomyśleć by skierować je na ulicę Wiosenną? Radni jednak wiedzą „lepiej” od kierowców czy tysięcy przechodniów brodzących w ciemnościach po zmierzchu. Nie ma żadnych widoków na remont tego skansenu.