Porządek jaki ustalił się w wagonach jest odtworzeniem porządku rządzącego w każdej populacji, a procesy zachodzące pomiędzy grupami pasażerów stanowią bardzo celna metaforę mechanizmów rządzących naszym życiem społecznym.
Pasażerów niezwykłego pociągu-arki poznajemy 18 lat po katastrofie ekologicznej, wywołanej oczywiście ludzkim działaniem. Nowa epoka lodowcowa zniszczyła zupełnie życie na całej planecie, a jedyną szansą na przeżycie dla ludzi było zajęcie odpowiedniego miejsca w pociągu zbudowanym przez ekscentrycznego Wilforda (Ed Harris). Nie każdemu przypadła jednak identyczna miejscówka. Bogaci wybrańcy zajmują luksusowe wagony blisko lokomotywy, gdy tymczasem biedni pasażerowi na gapę są praktycznie więzieni w ogonie pojazdu i karmieni ochłapami. Osią całej akcji Snowpiercera jest kolejna rewolucja biednych pasażerów, którzy postanawiają siłą wydrzeć od pasażerów z przodu to, co ich zdaniem słusznie się im należy. Za radą starego mentora uciśnionych Gilliama (John Hurt) charyzmatyczny Curtis (Chris Evans) przejmuje dowództwo nad rebeliantami i pozostawiając za sobą zgliszcza i trupy prze wraz z towarzyszami aż do lokomotywy, w której ukrywa się Wilford.
Droga rebeliantów poprzez kolejne pomysłowo skonstruowane wagony pozwala widzom poznawać kolejne warstwy struktury społecznej populacji pociągu. Oglądamy między innymi saunę, restaurację z akwarium, szkołę i dyskotekę. W każdym wagonie czeka naszych bohaterów jakaś niespodzianka, najczęściej dość masakrycznej, krwawej natury.
Film ten spodoba się zapewne najbardziej wielbicielom nieco zwariowanego sci-fi ze spora dawką groteski i satyry społecznej. Jest to także niewątpliwa gratka dla fanów Tildy Swinton, która gra tutaj (przemieniona zupełnie magią charakteryzacji) odrażającą wręcz i przewrotną minister Mason, prawą rękę Wilforda.
Więcej recenzji: www.szczere-recenzje.pl