Wiecznie pijany, opryskliwy i chamski mężczyzna budzi się pewnego dnia w zamkniętym, nieznanym pokoju, w którym, jak się później okaże, przyjdzie mu spędzić kolejne 20 lat.
Uwięzienie Doucetta ma być karą, za jego dawne przewinienia, jednak mężczyzna, który ma naprawdę licznych wrogów, nie może sobie uzmysłowić, komu dokuczył aż tak, by ten chciał zadać sobie tyle trudu by go torturować. Zagadka ta doczeka się rozwiązania dopiero w finalnych scenach produkcji.
Podobnie jak koreański pierwowzór, także amerykański Oldboy jest dość przerysowaną, tragiczną, okrutną i groteskową wizją świata, w której człowieka można zaprogramować, a każda napotykana osoba jest z gruntu zła, szalenie przebiegła i zdeterminowana do wyrównywania krzywd z przeszłości.
Wcielający się w postać głównego bohatera Josh Brolin trafił w tym filmie na swoją życiową rolę. Charakterystyczny aktor, o dość szorstkiej, typowo męskiej powierzchowności, znakomicie sprawdza się, szczególnie w groteskowych i surrealistycznych scenach walki. Na uwagę zasługuje także nietypowy czarny charakter. Grający przeciwnika Doucetta Sharlo Copley naprawdę sprawia, że w zboczeniu i szaleństwie jego bohatera widz może doszukać się pewnej logiki, a nawet współczuć mu, pomimo nieludzkich zbrodni jakich się dopuścił i których widoku nie szczędzi nam się na ekranie.
Więcej recenzji na www.szczere-recenzje.pl
Zobacz zapowiedź