Janowicz za burtą

22.09.2012, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Znamy już wszystkich półfinalistów turnieju Pekao Szczecin Open 2012 (17-23 września, pula nagród 106.500 euro + hospitality, korty Promasters w Szczecinie). Niestety, nie ma w tym gronie Jerzego Janowicza – w godzinę i kwadrans Polak przegrał bowiem 4:6, 2:6 z Hiszpanem Inigo Cervantesem.

„Dziś nic nie wychodziło – zupełnie jakbym nie grał swoją rakietą” podsumował Polak. „Przyczyną tego wszystkiego jest chyba zmęczenie: zarówno fizyczne – bolą mnie bark i kolano – jak i mentalne. Czuję, że potrzebuję odpoczynku, więc odwołałem start w najbliższym turnieju we Francji. Wracam na kilka dni do Łodzi, pójdę do fizjoterapeuty, a potem zobaczymy”. Kilka ciepłych słów powędrowało przy okazji w stronę rywala. „Był rewelacyjny. Nie popełniał błędów, wykorzystywał okazje. Jeśli w kolejnych meczach zagra tak, jak ze mną, to ma szansę na końcowy sukces. W turnieju zostało czterech solidnych tenisistów i każdy z nich może okazać się najlepszy w Szczecinie”. Miłe słowa, więc nic dziwnego, że Cervantes nie pozostał dłużny. „Jano to bardzo mocny zawodnik i wiedziałem, że spotkanie z nim będzie wyjątkowo ciężkie. Gra przeciwko reprezentantowi gospodarzy, którego wspiera cała publiczność, co również nie należy do najłatwiejszych zadań. On jest typem, który nakręca się własną dobrą grą. Gdy mu idzie, wpada w rytm i staje się jeszcze lepszy. Robiłem wszystko, żeby mu na to nie pozwolić i na szczęście się udało”. Wcześniej szeregi półfinalistów gry pojedynczej zasilili kolejno: Francuz Jonathan Dasnieres de Veigy (wygrał 3:6, 6:2, 6:4 z Niemcem Simonem Greulem), Ukrainiec Iwan Siergiejew (6:3, 6:4 z Argentyńczykiem Guido Andreozzim) oraz Rumun Victor Hanescu (4:6, 6:3, 6:3 z Hiszpanem Danielem Munozem de la Navą). Najbardziej utytułowany w tym gronie jest Hanescu – ma w życiorysie jeden tytuł i cztery finały turniejów ATP World Tour oraz 26. miejsce w rankingu (przed trzema laty). Dziś jest dopiero na pozycji 80., jednak elegancki styl i bekhend grany jedną ręką przypominają o dużej klasie. A także o Roland Garros 2005, gdzie doszedł aż do ćwierćfinału. „Rzeczywiście, jestem ‘klasycznym’ graczem. Cieszę się, że mój tenis podoba się kibicom” mówił po meczu z uśmiechem, a trzeba powiedzieć, że Rumun nieczęsto okazuje emocje. Może czeka z ich ujawnieniem do chwili finałowego triumfu? Na razie przed nim półfinał, ale dodajmy, że Rumun jest jedynym rozstawionym (z numerem 5) zawodnikiem w gronie półfinalistów, więc jego szanse na końcowy triumf rosną… Solidna porcja eleganckiego tenisa zapewniona. Na koniec dobra wiadomość – w finale gry podwójnej zobaczymy Mateusza Kowalczyka i Tomasza Bednarka. Zwycięzcy Pekao Szczecin Open 2009 pokonali w półfinale Chorwatów Marina Draganję i Lovro Zovkę. Po ostatniej piłce, zgodnie z nową szczecińską tradycją, Kowalczyk podarł na sobie kolejną koszulkę (dowód w załączniku). Mamy nadzieję, że podobnie będzie po sobotnim finale (początek o 19:00), w którym Polacy zmierzą się z najwyżej rozstawionymi w turnieju, Niemcami Martinem Emmrichem i Andre Begemannem. Półfinały snigla: Victor Hanescu (Rumunia, 5) – Jonathan Dasnieres de Veigy (Francja) Inigo Cervantes (Hiszpania) – Guido Andreozzi (Argentyna) Finał debla: Mateusz Kowalczyk, Tomasz Bednarek (Polska) – Martin Emmrich, Andre Begemann (Niemcy, 1) Na korcie pojawili się też artyści którzy od kilku lat rywalizują w Tenisowym Turnieju Gwiazd. Tekst Biuro Prasowe PEKAO OPEN, Andrzej Wiśniewski Foto Andrzej Wiśniewski

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (3.145.108.9). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.

Facebook