Disco Polo

04.03.2015, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Film Macieja Bochniaka to dzieło surrealistyczne i awangardowe. Ta absurdalnie bombastyczna komedia rozśmiesza do łez i jest świetnym środkiem łagodzącym stres. Zapewniam, że nigdy jeszcze tak się w kinie nie uśmiałam i nigdy nie widziałam, żeby ludzie tak miło się uśmiechali wychodząc, niektórzy wyraźnie nawet wbrew własnej woli.

Mamy prostego chłopka, syna zawiadowcy, który wraz z kolegą zakłada zespół. Tomek (Dawid Ogrodnik) bierze się za teksty i wokal, jego nieśmiały kolega Rudy (Piotr Głowacki) zajmuje się muzyką (czyli obsługą keyboarda Roland), a tajemnicza kuzynka Rudego (Aleksandra Hamkało) staje się technicznym. Tak w jedną noc, zakończoną bójką w remizie, rodzi się zespół Laser, który wyrusza na podbój świata. Zaczynają od samej góry, czyli największej wytwórni kaset, której szefuje nieobliczalny Polak (Tomasz Kot), utożsamiający gust wszystkich Polaków. To tutaj zaczyna się wielka przygoda Lasera, a jego lider Tomek zaczyna być traktowany jak swojski odpowiednik zachodniej gwiazdy rocka. Zespół wydaje kolejne hity, gawiedź szaleje, dziewczyny miotają stanikami, a Tomek zakochuje się w pięknej Genseninie (Joanna Kulig). Ktoś mógłby powiedzieć, że takie filmy o disco polo już mieliśmy, ale zapewniam, że żaden z nich nie był aż tak zwariowaną baśnią o ubogim chłopaku i jego pięknej księżniczce.
 
Oczywiście to wszystko nie byłoby tak atrakcyjne, gdyby nie fantastyczni aktorzy. Praktycznie każdy był tu wspaniały, a występy gwiazd i gwiazdeczek mogłyby być lepsze chyba tylko wtedy, gdyby ktoś zadbał o jakość nagłośnienia dialogów, które tradycyjnie już dla polskiego kina, są w dużej części niezrozumiałe. No ale to szczegół, dobrze, że piosenek to nie dotyczy.

 
Wybaczcie, że nie wdałam się w rozważania o tym, czy disco polo jest be czy cacy. Każdy myślący człowiek chyba wie czy jest i kiedy jest. Jak dla mnie jej moc, podobnie jak polskich pieśni kościelnych, tkwi w tym, że nie można się tych melodii pozbyć z głowy, bo jak się wryją w pamięć to na amen. Nie wierzycie to sami spróbujcie. Jestem pewna, że każdy kto był już na filmie, dziś pod prysznicem czy podczas golenia podśpiewywał strofy o słodkiej mlecznej czekoladce.
 
Więcej recenzji znajdziesz na www.szczere-recenzje.pl
 
 
 

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (44.220.251.236). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.