Babcia Gandzia

27.02.2014, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Tytułowa Babcia Gandzia to mieszkająca we Francji wdowa Paulette (Bernadette Lafont), której przyszło na emeryturze żyć w skrajnym ubóstwie, spowodowanym, jak wszędzie w Europie, kryzysem finansowym.

Starsza pani zamieszkuje małe mieszkanko w zapyziałym bloku na bardzo zapuszczonych francuskich przedmieściach i nikomu nie szczędzi jadu i żółci, dzieląc się ze słuchaczami swoimi poglądami na życie. Pod pewnymi względami pani Paulette mogłaby być również polską staruszką, ponieważ w naszym kraju również nie brakuje ubogich seniorek, które nienawidzą wszystkiego co obce, a o swoje liczne życiowe niepowodzenia obwiniają imigrantów z Azji lub z Afryki. Skwaszona babcia Gandzia nienawidzi przybyszów z obcych krajów aż tak, że zrywa kontakt z jedyną córką, gdy ta wychodzi za czarnoskórego mężczyznę. Jak łatwo można się domyśleć, wkrótce starsza pani będzie musiała nieco zmienić światopogląd, zwłaszcza, że to rozmowa ze szwagrem policjantem podsuwa jej świetny pomysł na zarobienie sporej gotówki. Zaradna babcia wymyśliła, że handel narkotykami (ale tylko tymi mniej szkodliwymi, przynajmniej w jej mniemaniu) znakomicie uzupełni dziury w jej domowym budżecie.

To jak seniorka radzi sobie na lokalnym rynku dilerów jest godne podziwu. Nikt staruszki nie podejrzewa o taki proceder, a ona staje się coraz bardziej skuteczna, dzięki czemu pieniądze płyną strumieniami. To się nazywa przedsiębiorczość.
Sytuacje, w których babcia Paulette zgłębia tajniki narkotykowego biznesu pełne są niewymuszonego komizmu. Z innymi dowcipami bywa różnie, a niektóre sceny są przeciętnie śmieszne, jednak całość trzyma poziom. Babcia Gandzia to typowa francuska komedia średniej klasy, dzięki której widz może cieszyć się z oglądania niebanalnych, bardzo charakterystycznych postaci, tryskających lekkim i ciepłym humorem.
 
Więcej recenzji na www.szczere-recenzje.pl

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (3.17.162.140). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.

Facebook