Żona Radosława W. podejrzanego o zamordowanie trójki członków swojej rodziny, pomagała mu przejąć majątek po wymordowanych. Sfałszowała podpis na deklaracji podatkowej, która była niezbędna do sfinalizowania jednej z transakcji.
Po dokonaniu przestępstwa, Radosław W. uciekł do Hiszpanii, gdzie odsiedział 2,5 roku za narkotyki. Jednak nie przeszkodziło mu to w przejmowaniu spadku i próbie spieniężenia domu, aut, łodzi żaglowej i kart kredytowych. Rok temu w jednym z biur notarialnych miało dojść do sprzedaży nieruchomości przy ulicy Uznamskiej. Zabrakło deklaracji podatkowej, którą wkrótce dostarczyła żona podejrzanego. Było to podejrzane samo w sobie, gdyż odbywającego karę nikt w Hiszpanii nie odwiedzał i w związku z tym wszczęto śledztwo. Dorota M. – żona Radosława W. przyznała się do sfałszowania podpisu. Została skazana na karę w zwieszeniu i grzywnę.
Sprzedaż nieruchomości udało się zablokować ale Radosław W., już i tak przejął większość majątku po zamordowanych. Sąd będzie się zajmować problemem czy jest on godny dziedziczenia po zakończeniu procesu o zabójstwo. Zgodnie z polskim prawem spadkowym, sam Radosław W. może nie być godzien spadku, ale w niczym nie przeszkadza to jego nieletniemu synowi by stać się spadkobiercą masy spadkowej po zamordowanych.
EL
O sprawie poinformował Głos Szczeciński.