30-letnia Dorota M., została skazana przez Sąd Rejonowy Prawobrzeże-Zachód w Szczecinie. Prokurator domagał się dla niej 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 300 zł grzywny. Sąd uznał, że taka kara będzie sprawiedliwa i orzekł jak wyżej. Sąd zwolnił skazaną z kosztów procesu. Sprawa zakończyła się na jednym posiedzeniu, bo skład orzekający zaakceptował wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Dorota M. przyznała się do winy.
A poszło o podrobienie podpisu na dokumentach osadzonego w więzieniu Radosława W., który po zamordowaniu rodziny stał się jedynym pretendentem do dużego spadku. Gdy Dorota M., zjawiła się w biurze notarialnym by dokonać transakcji sprzedaży domu, ktoś zorientował się, że na dokumencie jest podpis Radosława W., który w tym czasie odbywał karę więzienia w Hiszpanii za handel narkotykami. Sprawa zakończyła się na jednym posiedzeniu, bo sąd zaakceptował wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Dorota M. przyznała się do winy.
Podejrzany o brutalne zabójstwo rodziny praktycznie przejął już całą masę spadkową i dopiero po wszczęciu procesu o zabójstwo zostanie rozpatrzona sprawa cywilna o uznanie Radosława W., za niegodnego dziedziczenia.
Podejrzany o brutalne zabójstwo rodziny praktycznie przejął już całą masę spadkową i dopiero po wszczęciu procesu o zabójstwo zostanie rozpatrzona sprawa cywilna o uznanie Radosława W., za niegodnego dziedziczenia.
EL