W 2017 roku  do Kliniki Pediatrii, Nefrologii Dziecięcej, Dializoterapii i leczenia Ostrych Zatruć Szpitala Zdroje trafiło 243 dzieci. Rok później 269 pacjentów. W tym roku odnotowano już 33 zatrucia. Z analiz dokonanych przez dr Andrzeja Brodkiewicza ordynator kliniki, najwięcej młodych pacjentów z zatruciami może trafić do Szpitala w Zdrojach w czasie wakacji. Ordynator poinformował dziennikarzy, że najwięcej dzieci truje się paracetamolem. Ten powszechnie dostępny lek na gorączkę powoduje zatrucia jeśli zażywany jest ponad zalecane dawkowanie.  Profesor Brodkiewicz informuje, że jest też coraz większy problem z zatruciami po narkotykach, a dominują amfetamina i marihuana, W ubiegłym roku odnotowano odpowiednio 28 i 32 przypadki. Pozytywnym jest fakt, że coraz mniej dzieci truje się dopalaczami co z pewnościa wynika z faktu nasilonej walki ze sklepami prowadzącymi ich sprzedaż. Niestety, niepokojącym jest, że coraz więcej młodzieży sięga po chlorprotixen czyli leku na receptę, oedynowanego przez psychiatrów. Jak zaznaczył ordynator, zwiększa się jednak dostępność do tego specyfiku, bo coraz więcej młodych ludzi ma problemy psychiczne i wymaga psychiatrycznego leczenia farmakologicznego. Aktualnie leczona jest trzynastolatka, która zażyła 75 tabletek tego leku, na szczęście szybko zostałł wypłukany żołądek i rokowania są coraz lepsze.

 

Dr Andrzej Brodkiewicz zwraca uwagę, że niefrasobliwość osób dorosłych jest powodem zatruć. Mówił o przypadku zażycia tabletek Viagry przez dwuletnie dziecko. – Dla niego były to kolorowe pastylki i każde dziecko łyknie je bez zastanowienia – dodał profesor. Podkreślił też, że w okresie letnim przyjęć dzieci jest więcej, bo zjadły np. nasiona akacji, jagody cisu, owoce wiciokrzewu, nasiona rącznika pospolitego, bądź innych roślin. W naszym kraju rośnie około 170 roślin, które po spożyciu mogą spowodować zatrucie. Powodem trucia się dzieci i młodzieży od lat są takie same; problemy w szkole, z rodzicami lub z sympatią. Częściej trują się dziewczęta, zwłaszcza po 13 roku życia. Apel o chowanie leków przed dziećmi jest jak najbardziej na miejscu. Nie ułatwiamy dzieciom dostępu do trucizny.

 

EL