Dla porównania jak wyglądały po oddaniu, a jak wyglądają dziś, pokazują zdjęcia. Zarówno od strony wody jak i od strony lądu są one wręcz kompletnie niewidoczne. Silnie rozwinięta zieleń zakryła dosłownie całą przystań. Tak właśnie wygląda jedyny dostępny z lądu zakątek do cumowania opodal ulicy Jeziornmej. Nie da się go odnaleźć, a i dopłynąć jest trudno bo zarośla zakrywają pomost. Jest więc jak zawsze, coś zbudujemy lecz później gospodarz zapomina o utrzymaniu porządku. Inwestorem była Gmina Szczecin, w sumie powstało pięć zakątków o różnej infrastrukturze dla żeglarzy i kajakarzy. Z lądu jest dostępny tylko ten przy ulicy Jeziornej, do pozostałych można dotrzeć tylko wodą. Jdnak jeśli zieleń rozrosła się tak bujnie i też trudno je zlokalizować gdyż są zasłonięte, to pożytek z nich niewielki lub żaden.
Nasi czytelnicy informują nas o potwoernym bałaganie na innych pomostach: papiery, foliówki, butelki, puszki, niedopałki na pozostałych przystaniach. No cóż, Polak potrafi nabrudzić, nie potrafi (bo nie chce) posprzątać...
EL