To druga w historii tego targowiska impreza skierowana do całych rodzin. – Naszym celem jest promowanie samego targowiska jako miejsca spotkań i dobrej, familijnej zabawy, ale też jako miejsca przyjaznego dla całych rodzin – mówi Waldemar Kołpakowicz prezes Targowiska Zdroje. Dzięki sponsorom i samym handlowcom, którzy co nieco dorzucili do organizacji imprezy, na placu stanęła zadaszona estrada, profesjonalne nagłośnienie, a program artystyczny wypełniony był przez kilka godzin.
Do wspólnej zabawy zachęcali szczudlarze, którzy zabawiali dzieci. Obok na dwóch stanowiskach powodzeniem cieszył się punkt malowania twarzy, a u plenerowego fryzjera oprócz normalnego strzyżenia można było nakleić sobie zmywalny tatuaż. Bardzo nam się spodobały dwa „laboratoria”, jedno promujące gimnastykę umysłu poprzez zagadki logiczne, a drugie promujące dobry humor. Stoiska z kawą (dla rodziców) i watą cukrową (nie tylko dla dzieci), miały swoją klientelę, a występy zespołów wokalnych dopełniały ofertę na słoneczną sobotę.
Pomysł wspólnej zabawy przy okazji sobotnich zakupów jest strzałem w dziesiątkę. Zarząd Targowiska nie ukrywa, że będą następne fystyny na targowisku. Przy okazji zapowiadamy kolejny festyn w Zdrojach, tym razem odbędzie się on na terenie Zespołu Szkół przy ulicy Młodzieży Polskiej w sobotę 3 października. Atrakcji też nie zabraknie. ©
EL