Wszystko z powodu rozjeżdżonych kołami ciężarówek wysepek. Od początku oddania do użytku tego ronda, kierowcy dużych ciężarówek krytykowali zbyt ciasne łuki i wjazdy. Uznali, że projektant nigdy nie jeździł dużym autem i nie wie jak należy zaprojektować wyjazdy by kołami nie rozgnieść wysepek. Uwagi mieli też kierowcy autobusów przegubowych, którzy także nie mieścili się w zakrętach. Ruch dużych aut jest tu wyjątkowo natężony, gdyż po jednej stronie mamy srwis ciężarówek Mercedes, po drugiej SCANIA - Iveco, a tuż obok dwie firmy logistyczne i Zakłady Mięsne Animex z własną bazą transportu. Dziennie to rondo pokonuje kilkaset wielotonowych ciężarówek. Skargi i fatalny widok rozjechanych wysepek sprawiły, że miasto zdecydowało się na ich remont i poszerzenie łuków. Wydano na to pół miliona złotych. Pytanie z czyjej kieszeni?

Roboty sfinansowało miasto, gdyż projekt i realizacja były jak najbardziej zgodne z obowiązującymi przepisami. – Wszystko zostało dokładnie sprawdzone, przeliczone i projektowi nie można było nic zarzucić – mówi Łukasz Kolasa z Biura Prasowego magistratu. Zarówno łuki wysepek ograniczone krawężnikami, same wysepki jak i tzw. azyle dla pieszych (bezpieczne przejście na drugą stronę rozdzielonej jezdni) spełniają wszelkie wymogi – dodaje Łukasz Kolasa. Promienie i łuki skrętów spełniały wszelkie wymagania. Nawet te zalecone niedawno przez GDDKiA. Dochowano więc wszelkich wymogów. 

Niestety, duże ciężarówki zrobiły swoje i wysepki rozjechano po każdej stronie ronda. Miasto osadziło więc na nowo wysepki, obniżyło ich krawężniki do poziomu jezdni lecz mimo to, znowu zdarzyły się najechania i nowo wyremontowane wysepki noszą ślady kół. Miasto wini kierowców, którzy po prostu nie potrafią jeździć po rondach lub wchodzą w łuki ze zbyt dużą prędkością.

Pół miliona złotych wydane na poprawki w rejonie tego ronda, objęły także doświetlenie ścieżki rowerowej i remonty chodników wzdłuż ulicy Pomorskiej i Struga. Miasto wprawdzie nie musiało dokonywać remontu wysepek, ale pewna rezerwa środków pozostała po bardzo dużej inwestycji jaką była modernizacja ulicy Struga, i ona umożliwiła ich naprawę.

Być może to co sugeruje miasto, że kierowcy nie potrafią jeździć po tym rondzie jest prawdą. Być może cały projekt był absolutnie zgodny z wszelkimi przepisami, ale jedno nie ulega wątpliwości – wysepki rojechane, a krawężniki zmiażdżone. Jedno też jest pewne; polskie ronda w porównaniu z tymi w Niemczech czy Francji, są po prostu zbyt ciasne. Potwierdzają to kierowcy, którzy pytają, w oparciu o  jakie normy są projektowane ronda? Z którego roku pochodzą owe PN? Dziś zestawy drogowe są o wiele dłuższe, a autobusy przegubowe to minimum 18m.  

EL