Oskarżony Mariusz S. twierdzi, że jest niewinny, i że prawdziwy zabójca przebywa na wolności. Sąd jest innego zdania i nie ma wątpliwości, że to Mariusz S. zabił Magdę Mackiewicz. Gdyby żyła byłaby dziś 23-letnią kobietą. Sprawca najpierw dziecko zgwałcił, a następnie udusił. Stało się to w Wielkanoc 2004 roku w lesie niedaleko Wielgowa. Dziewczynka wybrała się na rowerową przejażdżkę po lesie i już nie wróciła do domu…
Mariusz S. to sąsiad Magdy. Jej mama jest oskarżycielem posiłkowym i nie ukrywa, że satysfakcjonowałaby ją kara śmierci. Jednak obecnie w Polsce została ona zniesiona i maksymalnie można zasądzić dożywocie. Taki też wyrok usłyszał Mariusz S.
Poszukiwania zabójcy trwały cztery lata. Policjanci mieli tylko ślad biologiczny w postaci odcisku palca pozostawionego na ramieniu ofiary. Obrońcy skazanego twierdzą, że to za mało by skazać, i dowodzili, że mają argumenty by podważyć wyniki badań DNA. Sąd uznał jednak, że jest dostatecznie dużo dowodów na to, kto jest sprawcą morderstwa, i po raz drugi zasądził dożywocie.
W uzasadnieniu przewodniczący składu sędziowskiego powiedział, że Mariusz S. sam sporządził szkic terenu gdzie została dokonana zbrodnia i były na nim takie szczegóły, które mógł znać tylko sprawca.
Adwokaci Mariusza S. zapowiedzieli kolejną apelację.
EL