Strefa Płatnego Parkowania
25.01.2006, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy
W SPP do jednej minuty gratis?W związku z niewłaściwym postępowaniem pracowników Strefy Płatnego Parkowania (SPP), tj wypisywaniem kar za zatrzymanie w strefie samochodu na czas krótszy niż 1 minutę, wystosowane zostało kilka pism do różnych urzędów. Pierwsza odpowiedź dotarła od Zastępcy Prezydenta Miasta. Pan Andrzej Grabiec stwierdził: „Inspektorzy Strefy nie wypisują zawiadomień w momencie, gdy pojazd zatrzyma się w Strefie na czas krótszy niż 1 minutę, czyli gdy występuje postój. Jednak po tym czasie kierujący pojazdem winien wnieść stosowną opłatę za parkowanie powyższego w SPP” Z tego wynika jednoznacznie, że zatrzymanie samochodu w SPP na czas krótszy niż 1 minutę nie podlega opłacie, a co za tym idzie nie ma prawa pracownik Strefy wypisywać kary za nieopłacone parkowanie. To jedyna jasna wypowiedz z pisma zastępcy Prezydenta. Niestety, pozostałe wyjaśnienia nie są spójne i nie pokrywają się z przepisami. W powyższym zdaniu w piśmie już wkrada się niejasność. Wynika z niej, że jakoby do 1 minuty jest postój – do jednej minuty według Prawa Drogowego jest zatrzymania pojazdu a powyżej 1 minuty postój.Pan Grabiec twierdzi, że opłatę uiszcza się za parkowanie. Tymczasem za wycieraczką samochodu pracownicy SPP zostawiają druk o nazwie „Zawiadomienie o nieopłaconym postoju w SPP”. Pan Grabiec cały czas powołuje się na uchwałę Rady Miasta o parkowaniu w SPP. I faktycznie jest tutaj niespójność Uchwały Rady miasta z Ustawą Prawo o ruchu drogowym. Ustawa określa, co to jest zatrzymanie pojazdu i postój pojazdu, nic nie mówiąc o parkowaniu Jest jednak chyba oczywiste, że potoczne pojęcie parkowania może być używane jedynie w przypadku postoju pojazdu a nie zatrzymania. Tak też wynika z druku, jaki nam. Kierowcom, pracownicy strefy pozostawiają za wycieraczkami samochodów. Pan Grabiec w swoim piśmie odpowiedział ponadto, że w świetle prawa nie ma możliwości składania żadnych reklamacji na ukaranie kierowców opłatą dodatkową „jej egzekwowanie nie wymaga decyzji administracyjne”, i że „ po otrzymaniu upomnienia (zgodnie z art. 15 § 1 ustawy postępowanie egzekucyjne w administracji) jeżeli w ciągu 7 dni nie zostanie wniesiona należność, to może zostać wszczęte postępowanie egzekucyjne.Albo pan Grabiec się myli, albo Rada Miasta Stołecznego Warszawy jest lepiej poinformowana lub wie, jak ma wyglądać właściwa interpretacja przepisu. Przypominam, że we wszelkich decyzjach samorządowych musi obowiązywać dwuinstancyjność decyzji. Nigdy jeden urzędnik nie może podejmować końcowej decyzji w sprawach skarg, reklamacji i wniosków obywateli. Na zakończenie zacytuję fragmenty § 5 ustawy warszawskiej, traktującej o SPP„Kierujący lub właściciel pojazdu kwestionujący zasadność wezwania może wnieść reklamację w terminie 7 dni od dnia wystawienia wezwania (..) Reklamację wnosi się do Działu Reklamacji SPIN, którego pracownicy przeprowadzają postępowanie wyjaśniające. W przypadku uznania reklamacji wezwanie nie rodzi skutków prawnych, co potwierdza się na kopii wezwania”. I w ten sposób wyczerpuje się pierwszą instancję, ale jest również i druga. „W przypadku nieuwzględnienia reklamacji służy prawo wniesienia odwołania do Komisji Odwoławczej, powołanej przez Prezydenta m. st. Warszawy. Odwołanie wnosi się na piśmie za pośrednictwem Działu Reklamacji SPIN w terminie 7 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o nieuwzględnieniu reklamacji.” I w ten sposób, zgodnie z prawem, istnieje w Warszawie możliwość rozpatrzenia decyzji jednego urzędnika przez organ drugiej instancji. Nie tylko w Warszawie, ale także i w wielu innych miastach. Ale nie w Szczecinie. W Szczecinie urzędnicy wiedzą wszystko lepiej, za to mieszkańcy są traktowani gorzej. Jedyne, co cieszy z pisma pana wiceprezydenta to to, że wie on dobrze o tym, iż za zatrzymanie pojazdu do jednej minuty pracownicy SPP nie powinni wystawiać kar za nieopłacony postój. Szkoda tylko, że nie wiedzą o tym pracownicy strefy. Batalia na papierki z różnymi urzędami będzie nadal prowadzona. O jej efektach informacje na bieżąco w Prawobrzeżu. Zbigniew Jakubcewicz