Fabuła opiera się na pokazaniu trzech kluczowych dla życia Jobsa momentów, czyli na kolejnych konferencjach promujących jego najnowsze dokonania. Miedzy każdą z nich mija kilka lat, dzięki czemu mamy możliwość obserwowania zmian jakie zachodzą w osobowości naszego bohatera. Patrzymy na gorączkowe przygotowania i słuchamy tego, co maja do powiedzenia założycielowi Apple najważniejsze osoby w jego życiu. Scenariusz skupia się głównie na trzech wątkach: na relacjach z Joanną Hoffman (Kate Winslet), ze Stevem Wozniakiem (Seth Rogers) oraz z córką Lisą. Żadnej z tych więzi nie można nazwać normalną czy konwencjonalną, ale każda ma ważny wpływ na Jobsa, a przez to pośrednio na nas wszystkich, potencjalnych klientów Apple.
Ten film to przede wszystkim genialny popis aktorski Michaela Fassbendera, który wreszcie ma okazję zaprezentować swój bezbłędny warsztat aktorski. Widać, że artysta w pełni zrozumiał jak złożoną i skonfliktowaną wewnętrznie postacią był Steve Jobs, a co najważniejsze, potrafi nam o tym opowiedzieć w bardzo precyzyjnym języku oszczędnych gestów i niuansów tonu głosu. Patrząc na Fassbendera w tym filmie ma się wrażenie, że przyszłoroczny Oscar dla niego jest już tylko czystą formalnością. Równie wspaniała jest tu oczywiście Kate Winslet, która co prawda ma mniejszą rolę, ale i tak potrafi oczarować widzów przeistaczając się niczym kameleon.
Steve Jobs to ambitne i pełne emocji dzieło pokazujące pełny portret jednej z największych ikon współczesności.
Więcej recenzji przeczytasz w serwisie www.szczere-recenzje.pl