Saperzy świętują
14.08.2012, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy14 sierpnia, w przeddzień Święta Wojska Polskiego, w koszarach 5. Pułku Inżynieryjnego w Podjuchach, odbyła się uroczysta zbiórka upamiętniająca Święto Żołnierza Polskiego. W uroczystości udział wzięli przedstawiciele służb mundurowych - Policji i Straży Pożarnej oraz burmistrzowie i wójtowie ościennych miast i gmin, z którymi saperzy z Podjuch na co dzień współpracują. Gośćmi żołnierzy były też rodziny żołnierzy poległych w Afganistanie i żołnierzy, którzy biorą udział w afgańskiej misji stabilizacyjnej.
Podczas uroczystości dowódca jednostki płk dypl. Jacek Kwiatkowski odznaczył najbardziej ofiarnych żołnierzy, którzy brali udział w misjach stabilizacyjnych w Czadzie i Afganistanie. Żołnierze ci otrzymali Gwiazdy Czadu i Gwiazdy Afganistanu nadane przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Oznaczeni zostali też pracownicy cywilni jednostki, którzy wyróżnili się w pracy zawodowej.
Spotkanie u saperów było też okazją do zaprezentowania sprzętu, jakim na co dzień się posługują. Zademonstrowano samojezdnego robota do rozbrajania ładunków wybuchowych, mobilne oczyszczalnie brudnej wody, sprzęt pontonowy, pojazdy rozpoznania oraz urządzenia do poszukiwania min, niewypałów i niewybuchów.
Jednostka w Podjuchach należy do najlepszych w swojej specjalności w strukturach NATO. Od lat saperzy z Prawobrzeża biorą udział w misjach stabilizacyjnych we wszystkich punktach zapalnych na całym świecie. Czterech żołnierzy zginęło.
- Praca żołnierzy w Afganistanie jest sprawdzianem charakterów - mówi dowódca jednostki płk dypl. Jacek Kwiatkowski. - Tam nie ma czasu na długie myślenie. Czynności wykonuje się w miarę szybko, bezpiecznie i automatycznie. Wielu z żołnierzy będących aktualnie w Afganistanie było już na misjach w Iraku, Czadzie i wcześniej w Afganistanie. Dla niektórych misje to nic nowego, ale dla wielu młodych to spotkanie z zagrożeniem, które czyha z każdej strony. Ciężko mi było kiedy musiałem informować rodzinę o śmierci syna. Ja, pomimo że jestem żołnierzem, jestem też zwykłym człowiekiem i czuję co przeżywają rodziny. Jednak decydując się na wstąpienie do armii wiemy, że śmierć jest blisko nas. Tu w Polsce staramy się pomagać rodzinom żołnierzy, którzy biorą udział w misjach. W miarę możliwości spotykamy się z nimi, zapraszamy na uroczystości, mogą korzystać z porad psychologa - dodaje płk Kwiatkowski.
Uroczysty apel u saperów był też spotkaniem pokoleń. Jednostkę odwiedzili byli dowódcy i weterani II wojny światowej. Uroczystość w Podjuchach zakończył obiad na świeżym powietrzu.
Tekst i foto Andrzej Wiśniewski