STOP czy HALT?

02.04.2014, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

W niektórych autobusach SPA Dąbie po wciśnięciu przycisku „na żądanie” zamiast napisu „stop” świeci się „Hal!”

Również napisy nad przyciskami także są po niemiecku. Drażni to wielu pasażerów. Szczególnie złe konotacje mają starsi, którym okrzyk „halt!”, kojarzy się jednoznacznie źle. – Sprawa dotyczy kilku niedawno przez nas zakupinnych w Niemczech używanych autobusów, w których rzeczywiście komendy są wyświetlane w języku niemieckim, przyznaje Włodzimierz Sołtysiak prezes Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego Dąbie. Zastanawia się jednocześnie, czy jest to rzeczywiście aż tak duży problem by pasażerowie interweniowali w mediach i wyrażali swoje niezadowolenie…

- Dla mnie sprawa jest oczywista, mieszkam w Polsce, mówię po polsku i nie mam obowiązku czytania w polskim autobusie komend wyświetlanych po niemiecku, bo nie muszę ich po prostu rozumieć, mówi jeden z pasażerów linii 56. Taki autobus już pomalowany w brzydkie barwy Pływającego Ogrodu, zarejestrowany w Szczecinie obsługiwał tę linię.

Od prezesa dowiadujmy się też, że problem leży po stronie modułu sterującego wyświetlaczem, który rzeczywiście nie został wymieniony czy przeprogramowany. – To wydatek kilkuset złotych na zakup nowego sterownika, i zdecydowaliśmy, że autobusy są potrzebne od zaraz więc o ewentualnej wyminie sterownika pomyślimy później, dodaje prezes.

Z naszego rozeznania wynika, że taki moduł chętnie opracują bądź przeprogramują na język polski nawet uczniowie Technikum Energetyczno Informatycznego bądź łączności. Chętnie zrobią to też w ramach praktyk studenci ZUTu. Jednym słowem ktoś po prostu uznał, że w dobie kosmopolitycznego społeczeństwa, wyświetlacze „mówiące” do pasażerów po niemiecku to nie problem. Warto zwrócić uwagę, że w umowie o sprzedaży autobusów dostawca powinien być zobowiązany do przeprogramowania sterownika, ale widac SPA tego nie dopilnowało.

To jednak jest problem! Choćby dlatego, że w Polsce od 1999 roku obowiązuje ustawa „O ochronie języka polskiego” i w przestrzeni publicznej jest on OBOWIĄZUJĄCYM w kraju pomiędzy Odrą a Bugiem, i Bałtykiem a Tatrami. Za łamanie ustawy grożą nawet sankcje karne.

EL

 

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (3.16.76.31). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.