Tak wyglądają przystanki komunikacji miejskiej i nikomu z władz miasta ani radnym RM to nie przeszkadza. Sprawa nie jest taka blacha gdyż pasażer (zwłaszcza wysiadający) może skręcić nogę, a nawet gorzej.
Wymiana krawężników nastąpiła przy przebudowie przystanków jaką po wybudowaniu kanalizacji sanitarnej wykonano w ramach prac odtworzeniowych. Już w chwili odbioru (np. przystanek ulica Jugosłowiańska kierunek centrum), krawężniki miały widoczne wyszczerby, a mimo to ZDiTM podpisał protokół odbioru prac!
Pasażerowie nie mają wątpliwości dlaczego do takiego partactwa w ogóle doszło. – Kamienne krawężniki zastąpiono odlewanymi z betonu, których jakość pozostawiała wiele do życzenia – mówią. Efekt widać na naszych fotografiach. Taki stan rzeczy istnieje już od co najmniej 15 lat! Tylko miejscowa rada osiedla dąży do zrobienia z tym porządku lecz zarządcy terenu jakoś się z tym nie spieszy.
Całą sprawę można potraktować jako skandal tyle, że nikt nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności. Jak się więc to dzieje, że to co było dobre i trwałe (kamienne krawężniki) zniknęło, a zastąpiono je byle jakimi wyrobami ze słabej jakości betonu? Próbowaliśmy to stalic, ale po tylu latach można szukać wiatru w polu.
Określić wszystko mianem wstydu, to zbyt mało bo naprawdę zachodzi uzasadniona obawa o bezpieczeństwo pasażerów. Matki z wózkami z dziećmi we wnętrz mają problem z pokonaniem takiej konstrukcji budowlanej. W latach minionego systemu za coś takiego lądowało się w więzieniu bo pachniało to sabotażem. Tu sprawę można potraktować podobnie tyle, że odpowiedzialności żadnej.
EL