Wziął w niej udział kandydat na prezydenta miasta z ramienia tej partii dr Łukasz Tyszler. W swojej wypowiedzi zawarł „odkrywcze” treści, że jako mieszkańcy tej części miasta zasługujemy, by ta dzielnica rozwijała się równie szybko jak pozostałe, byśmy mieli tu więcej miejsc pracy i lepszą płacę - mówił Łukasz Tyszler. W konferencji towarzyszyli mu kandydaci do rady miasta z okręgu I.
Jeden z kandydatów na radnego zauważył, że tę pętlę mieli wyremontować w 2010 r., ale od tamtego czasu nic się nie zmieniło - mówił kandydat Wojciech Dorżynkiewicz. Padły też uwagi o Parku Majowym, o który samorząd tego osiedla upomina się od wielu lat. – Jeżeli wybierzemy w niedzielę ludzi walczących o nasze lokalne sprawy, będziemy mieć pewność, że takie inwestycje zostaną zrealizowane – zapewniał.
Inna kandydatka PO na radną Judyta Lemm przekonywała, że trzeba pozostawić linie pośpieszne by lepiej skomunikować Prawobrzeże z centrum miasta. – Dodatkowo mieszkańcy Prawobrzeża powinni otrzymać rower miejski - mówiła Judyta Lemm.
Kandydat na prezydenta Łukasz Tyszler wypowiedział się też nt. kwestii gospodarczych. - Mamy tu strefę ekonomiczną, ale niewiele się dzieje, bo nie ma zaproszenia dla inwestorów – mówił Tyszler. Ocenił, że działalność inwestycyjna obecnych władz miasta jest na niskim poziomie, w związku z czym nie ma miejsc pracy, a to tez wpływa na płace, które są niskie.
Jakoś przemilczano, że niektórzy z uczestników konferencji rok temu jako radni minionej kadencji podejmowali decyzję o pozbawieniu Prawobrzeża roweru miejskiego, a w sprawie autobusów pośpiesznych nikt nie postawił sprawy na sesji RM. Ani słowa nie powiedziano o zatapianych po każdym deszczu ulicach Dąbia, Podjuch czy niektórych miejsc w Zdrojach. Ludzie brodzą w błocie nie mogąc dojść do domów. Ani słowa o chodnikach – na każdym osiedlu są miejsca gdzie ich po prostu nie ma(!), a o remoncie pętli mogli zadecydować i wdrożyć to do realizacji radni PO w poprzedniej kadencji, którzy mając większość rządzili miastem niepodzielnie. Płynąca rzeka obietnic nic, ale to dosłownie nic nie kosztuje, i co ważne, nikt składających te obietnice nie rozliczy.
EL