Okazuje się, że prawda – jak zwykle, leży pośrodku. Samo zejście z kładki nad torami na trzeci peron nie jest zamknięte i pasażerowie mogą – w razie konieczności, zejść na ten peron by wsiąść do pociągu. I na tym koniec. Praktykowane od lat zejście z peronu i dalej opuszczenie bocznicą terenu dworca by wkrótce znaleźć się na ulicy Wiosennej, skąd już tylko krok na osiedle Słoneczne, teraz jest niemożliwe pod groźbą mandatu.
Wielu pasażerów korzystało z tego skrótu bo w obliczu oczekiwania na autobus nr 77, który kursuje nawet co 40 minut, korzystano ze skrótu i następnie per pedes, w 10 minut można być na Słonecznym. Niestety, od pewnego czasu SOK wydała walkę osobom schodzącym z trzeciego peronu i następnie odcinkiem torów na bocznicy dochodzącym w kierunku ulicy Wiosennej. Osoby są zatrzymywane i karane mandatami. SOK tłumaczy, że jest tylko wykonawcą zarządzeń PKP, które administruje terenem i wydaje w tej sprawie różne decyzje porządkowe. SOK jest zobowiązany do egzekucji tych zarządzeń.
Na stronie internetowej Służby Ochorny Kolei jest komunikat na temat akcji „Zero tolerancji dla chodzących po torach i bocznicach kolejowych”. Pokłosiem są między innymi mandaty dla schodzących z peronu trzeciego w Dąbiu, a idący w kierunku Słonecznego. By się nie narażać na przykre konsekwencje spotkania z funkjonariuszami SOK, lepiej poczekać na autobus niż płacić karne mandaty.
Nasz komentarz:
Nie kwestionujemy konieczności kontrolowania i egzekwowania porządku w obrębie terenów kolejowych, ale mamy pewną wątpliwość. Zejście z trzeciego peronu i pokonanie bocznicowego toru z dojściem do ulicy Wiosennej, jest na tyle bezpieczne, że chyba jednak SOK powinien nieco odpuścić egzekucję mandatów. Tor na bocznicy jest z rzadka używany, a odpowiedzialność za czyny ponosi każdy z nas indywidualnie, także gdyby doszło do nieszczęśliwego wypadku.©
EL