Mimo głosów odrębnych, komisja rewizyjna Rady Miasta badająca sprawę Centrum Żeglarskim (CŻ) w końcu przyjęła protokół.
Sprawa wybuchła w postaci afery, kiedy się okazało, że firma Unipol jako główny wykonawca robót w CŻ, ogłosiła upadłość i zeszła z placu budowy. Najpierw znacząco zaniżyła koszty budowy i wygrała przetarg, a następnie zawyżyła koszt wykonanych robót i ogłosiła upadłość.
Radni starali się dociec, kto z ramienia miasta podejmował niekorzystne dla Szczecina decyzje, ale niczego takiego nie ustalili, a na dodatek prezydent wytknął, że protokół zawiera prywatne przemyślenia i przypuszczenia. Protokołu bronił jego autor, przewodniczący komisji rewizyjnej RM Bazyli Baran, wytykając prezydentowi, że ten mimo zaproszenia nie raczył się pojawić na posiedzeniu by wyjaśnić sprawy, a w dodatku cztery najważniejsze segregatory zawierające dokumentację bodowy CŻ znajdują się prokuraturze, która kolejny raz przedłużyła śledztwo tym razem do 25 czerwca.
Przy głosowaniu radni PiS byli przeciwni przyjęciu protokołu, podbnie jak radna klubu Szczecina dla pokoleń. Pozostali byli za przyjęciem protokołu, w którym znalazły się między innymi takie wnioski:
· to mogło być „celowe działanie kogoś z pracowników urzędu".
· inwestycją nie powinien się zajmować wydział oświaty.
· Nikt w urzędzie nie zwrócił uwagi na „rażąco niską cenę", zaoferowaną przez wykonawcę, a „los inwestycji został przesądzony przez brak kompetencji lub bierność miejskich prawników”.
Za przyjeciem protokołu i powyższych wniosków był radny SLD, który formalnie jest w koalicji rządzącej miastem. Sam przewodniczący skomentował całą sprawę stwierdzeniem, że „miasto nie zadbało o to by radni wyjaśnili całą aferę”.
EL