Licealiści wyjeżdżają do Izethoe, mieszkają u niemieckich rodzin, poznają ich życie i obyczaje. Później nasi sąsiedzi przyjeżdżają do nas. Uczestniczą w zajęciach lekcyjnych i poznają polskie zwyczaje.
Korzyści z takiej wymiany jest mnóstwo. - Młodzież otwiera się na inne kultury a przy okazji uczy się niemieckiego - mówi Beata Bińkowska, nauczyciel języka niemieckiego. - Uczniowie zdają sobie sprawę z tego, że języki obce są bardzo ważne. Po tej wymianie stają się bardziej zmotywowani do nauki - przyznaje.
Sofia Nowak chciała przekonać się jak jest w polskiej szkole. – Moje miasto jest większe od waszego. Dąbie mogłabym porównać do wsi, każdy się tutaj zna. W Niemczech nie ma aż takiej integracji - mówi. A jak postrzega Polaków? - Jesteście bardzo otwarci i życzliwi. Z chęcią przyjechałabym ponownie do Szczecina - przyznaje.
Shannie Heth uważa, że budownictwo wygląda zupełnie inaczej niż w Niemczech. - Widziałam tutaj zarówno stare jak i nowoczesne budynki. Takie połączenie naprawdę mi się podoba. W Niemczech wszystko jest w jednym stylu architektonicznym - mówi.
Mateusz Potyrała dostrzega różnice kulturowe. - W Polsce dopytujemy się naszego gościa czy jest głodny, jeśli odpowie, że nie to i tak ponownie proponujemy poczęstunek - mówi. - W Niemczech po odmowie, nie ponawia się tego samego pytania.
Wymiana polsko-niemiecka trwa przez tydzień. Jednak zawierane przyjaźnie są na całe życie. Warto otwierać się na nowe kultury i być obywatelem świata.
Tekst: Barbara Hortyńska