Chwilami na wybrzeżu prędkość wiatru osiągała blisko 150km/h, a w głębi lądu niemal 140. Miało to swoje konsekwencje bo kilkaset tysięcy odbiorców przez wiele godzin nie miało prądu, strażacy nie nadążali z usuwaniem powalonych drzew z jezdnie a pociągi do Szczecina przybywały nawet z siedmiogodzinnym opóźnieniem.
Na Prawobrzeżu huragan najbardziej dał się we znaki w Dąbiu i Podjuchach. Tu nałamał najwięcej drzew, powalił bilbordy reklamowe, a nawet wstrzymał prace modernizacyjne na ulicy Struga. Przez wiele godzin spora część Dąbia i Majowe były pozbawione prądu.
Dziś wiatr jest już zdecydowanie słabszy, ale od kilkudziesięciu godzin zmienił kierunek z zachodniego na północny i północno – zachodni. To oznacza wystąpienie cofki, czyli spiętrzenie wód w Zalewie i rzekach, których wody mają bardzo utrudniony spływ do Bałtyku.
W Podjuchach Odra przekroczyła poziom alarmowy o 4 cm, a na wodowskazie przy Moście Długim został przekroczony poziom ostrzegawczy. Do niebezpieczeństwa jest wprawdzie daleko, ale wodowskazy są pilnie śledzionę i w razie utrzymującego się nadal niekorzystnego kierunku wiatru, zostaną podjęte stosowne decyzje.
Wszystkie drogi krajowe w województwie są przejezdne, ale na powiatowych i gminnych tworzą się zaspy i panuje gołoledź. Największe utrudnienia występują w powiatach drawskim i wałeckim.
Prognozy nie są korzystne, ale od wtorku ma przyjść ocieplenie, a przede wszystkim swój kierunek ma zmienić wiatr, który utrudnia spływ wódy w rzekach. Za dobę sytuacja powinna się ustbilizować, a zagrożenie minąć. Już się ociepliło i aura się stabilizuje.
EL