Za ten czyn podejrzanemu grozi dożywocie. Do tragedii doszło w domu przy ul. Uznamskiej w Dąbiu trzy lata temu. Tu Radosław W., miał zamordować swoją trzyosobową rodzinę. Od dwóch miesięcy po ekstradycji z Hiszpanii, podejrzany przebywa w szczecińskim w areszcie. Prokurator ma zamiar sprawdzić jego psychikę. Dlatego zapadła decyzja o kilkutygodniowej obserwacji psychiatrycznej. Podejrzany o zbrodnię nie zgodził się na nią.
Jak potwierdziła Małgorzta Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, podejrzany złożył zażalenie na decyzję w sprawie obserwacji psychiatrycznej. To precedens, gdyż podejrzanym raczej zależy na takiej obserwacji, bo mogą próbować udowadniać, że są chorzy i niepoczytalni. To zaś może mieć wpływ na wymiar kary.
Jak potwierdziła Małgorzta Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, podejrzany złożył zażalenie na decyzję w sprawie obserwacji psychiatrycznej. To precedens, gdyż podejrzanym raczej zależy na takiej obserwacji, bo mogą próbować udowadniać, że są chorzy i niepoczytalni. To zaś może mieć wpływ na wymiar kary.
Komentując decyzję Radosława W. o zażaleniu można stwierdzić, że zależy mu na szybkim zakończeniu śledztwa i rozpoczęciu procesu. Po zbrodni Radosław W. uciekł do Hiszpanii, gdzie odsiedział ponad 2,5 roku za handel narkotykami. Ciąży na nim zarzut potrójnego morderstwa za co grozi dożywocie. Już udało mu się przejąć majątek po zamordowanej rodzinie, a sąd cywilny bada, czy można go uznać za niegodnego dziedziczenia. Chodzi o domek jednorodzinny, samochody, karty kredytowe, jacht. W tej sprawie wyrok ma zapaść wcześniej niż wyrok za dokonaną zbrodnię.
EL